"Dwa miliony pytań" do Władimira Putina. Najwięcej dotyczyło Ukrainy
- Siły Zbrojne Ukrainy ogłosiły kontrofensywę, ale nic się nie wydarzyło - stwierdził Władimir Putin. Rosyjski dyktator wystąpił podczas corocznej konferencji na Kremlu. Według organizatorów pytań zgłoszono dwa miliony, najwięcej na temat "specjalnej operacji wojskowej" w Ukrainie.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie i białoruskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Władimir Putin co roku w grudniu organizuje specjalną sesję pytań dla dziennikarzy, która jest transmitowana online. Według Kremla w tym roku zgłoszono dwa miliony pytań, a najwięcej z nich dotyczyło sytuacji w Ukrainie, związanej "ze specjalną operacją wojskową".
Putin był pytany o kolejną falę mobilizacji. - Po co nam mobilizacja? Dziś nie ma takiej potrzeby - zadeklarował. Rosyjski dyktator wyliczał, że według stanu na wczoraj do wojska dołączyło 486 tys. osób. - Napływ ludzi gotowych do obrony ojczyzny nie maleje – podkreślił Putin. Twierdzi, że codziennie do urzędów rejestracji i poboru do wojska w całym kraju zgłasza się 1,5 tys. ochotników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin był pytany o sytuację na lewym brzegu Dniepru. - Siły Zbrojne Ukrainy ogłosiły kontrofensywę, ale nic się nie wydarzyło - odpowiedział. - Ukraina w dużej mierze utraciła suwerenność i podejmuje decyzje na własną szkodę - dodał.
Putin przekonywał, że gospodarka terytoriów Ukrainy, które okupowane są przez Rosję ożywia się. - Nowe terytoria wpłaciły także do budżetu państwa 170 miliardów rubli - wyliczał.
Putin zdradził cele Rosji. "Pozostają niezmienne"
Putin wyśmiewał też wyjazdy Zełenskiego na Zachód. - Kijów podróżuje i żebrze o pieniądze, próbując pokazać sukces kontrofensywy - stwierdził.
Zadeklarował, że cele Rosji pozostają niezmienione: "denazyfikacja i demilitaryzacja Ukrainy". - Cele Rosji w Ukrainie pozostają takie same. To denazyfikacja, demilitaryzacja i doprowadzenie do neutralnego statusu Ukrainy. Pokój nastąpi wtedy, kiedy osiągniemy te cele. Jeśli chodzi o demilitaryzację... Skoro oni (Ukraińcy) nie zgodzili się na porozumienia, byliśmy zmuszeni do podjęcia innych kroków, włącznie z militarnymi - mówił Władimir Putin. Dodał jednak, że Ukraina prawie nie produkuje broni i wkrótce pozostanie bez zachodniej pomocy.
Powrót konferencji
W poprzednim roku, władze Kremla podjęły decyzję o usunięciu tego wydarzenia z oficjalnej agendy. Było to pierwsze takie działanie od dekady.
Obserwatorzy polityczni byli jednomyślni w swojej ocenie, że ten krok był bezpośrednio powiązany z obawami przed pytaniami, które mogliby zadać dziennikarze z różnych stron świata. Pytania te dotyczyłyby sytuacji na Ukrainie, gdzie w tamtym czasie Rosja doświadczała serii poważnych porażek na froncie.
Jednakże decyzja Władimira Putina o powrocie do dawnej praktyki może sugerować, że obecnie rosyjski przywódca czuje się znacznie pewniej, niż czuł się w grudniu 2022 roku. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, poinformował, że akredytacje na konferencję otrzymali dziennikarze z różnych krajów, zarówno tych, które są uważane za "przyjazne" Rosji, jak i tych, które są postrzegane jako "nieprzyjazne".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wicenaczelna prokremlowskiej gazety nie żyje. Jest śledztwo
Źródło: RIA Novosti