Dwa miesiące walczył o życie po pożarze w Lęborku. Nie żyje 13-latek
Tragiczne wieści po pożarze w Lęborku na Pomorzu. W wyniku obrażeń zmarł 13-letni chłopak, który cudem uciekł z płonącego budynku. Przez dwa miesiące walczył o życie.
Pożar w kamienicy przy ul. Pileckiego w Lęborku wybuchł około godz. 2 w nocy z 30 września na 1 października. Jak ustalili później strażacy, ogień pojawił się najpierw w piwnicy, szybko jednak przeniósł się na drewnianą klatkę schodową. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce zobaczyli ludzi skaczących z okien. Szybko rozpoczęto ewakuację.
Poszkodowanych zostało 20 osób, jednak najbardziej ucierpiały dzieci. Z powodu silnych poparzeń zmarła 16-letnia Agata. Ranni zostali również jej dwaj młodsi bracia. Trzyletni Maciej opuścił już szpital. Z kolei 13-letni Jan trafił na oddział intensywnej terapii. Miał 90 procent poparzonej powierzchni ciała.
Po miesiącu walki o życie Janka lekarze z w Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń odnotowali znaczną poprawę. Niestety w niedzielę wystąpiły problemy z oddychaniem. Jak podaje Radio Gdańsk, chłopca nie udało się uratować.
Biegły szybko ustalił, że przyczyną wybuchu pożaru było podpalenie szmat i plastikowych butelek w piwnicy kamienicy. We wtorek policjanci zatrzymali 18-letniego Macieja D. podejrzanego o wzniecenie ognia. Prawdopodobnie podpalił budynek z zemsty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Radio Gdańsk/Dziennik Bałtycki