Dwa lata po tsunami w Japonii
Zdjęcia "przed" i "po"
Dramat tych ludzi poruszył cały świat - zobacz zdjęcia
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Kesennuma 16 marca 2011 r., 14 stycznia 2012 r. i 20 lutego 2013 r.
(WP.PL/meg)
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Kesennuma (prefektura Miyagi) 16 marca 2011 r., 14 stycznia 2012 r. i 20 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Kesennuma 16 marca 2011 r., 14 stycznia 2012 r. i 19 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Ishinomaki (prefektura Miyagi) 15 marca 2011 r., 13 stycznia 2012 r. i 22 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Urayasu (prefektura Chiba) 11 marca 2011 r., 21 stycznia 2012 r. i 23 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Ishinomaki 15 marca 2011 r., 13 stycznia 2012 r. i 22 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Ishonomaki 15 marca 2011 r., 13 stycznia 2012 r. i 22 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Tagajo (prefektura Miyagi) 13 marca 2011 r., 12 stycznia 2012 r. i 21 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Tagajo 13 marca 2011 r., 12 stycznia 2012 r. i 21 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Sendai (prefektura Miyagi) 14 marca 2011 r., 13 stycznia 2012 r. i 21 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Sendai 13 marca 2011 r., 12 stycznia 2012 r. i 21 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Natori 14 marca 2011 r., 12 stycznia 2012 r. i 21 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Minamisanriku (prefektura Miyagi) 18 marca 2011 r., 14 stycznia 2012 r. i 20 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Rikuzentakata (prefektura Iwate) 29 marca 2011 r., 15 stycznia 2012 r. i 19 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Rikuzentakata 29 marca 2011 r., 15 stycznia 2012 r. i 19 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Ofunato (prefektura Iwate) 14 marca 2011 r., 15 stycznia 2012 r. i 19 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Ofunato 14 marca 2011 r., 15 stycznia 2012 r. i 18 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Ofunato (prefektura Iwate) 14 marca 2011 r., 15 stycznia 2012 r. i 18 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Otsuchi 31 marca 2011 r., 16 stycznia 2012 r. i 18 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Otsuchi (prefektura Iwate) 16 kwietnia 2011 r., 16 stycznia 2012 r. i 18 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Kamaishi (prefektura Iwate) 18 marca 2011 r., 16 stycznia 2012 r. i 18 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.
Zdjęcia Japonii przed odbudową i po niej
Obok: widok na to samo miejsce w mieście Kamaishi (prefektura Iwate) 20 kwietnia 2011 r., 16 stycznia 2012 r. i 18 lutego 2013 r.
11 marca mijają dwa lata od fatalnego trzęsienia ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które wywołało śmiertelne tsunami w Japonii.
Potężne, ponad 10-metrowe, a w niektórych miejscach nawet 30-metrowe fale uderzyły we wschodnie wybrzeże Japonii. Zalane i zniszczone zostały porty, strefy przemysłowe i pola uprawne. Wiele miast i wiosek zostało zrównanych z ziemią. Woda wdarła się w ląd na odległość ok. 10 kilometrów. Uszkodzone zostały elektrownie atomowe, wskutek czego doszło do kilku wypadków jądrowych.
Mieszkańcom, którzy przeżyli kataklizm brakowało wszystkiego: wody, jedzenia, środków czystości i dachu nad głową.
Dwa lata po strasznych wydarzeniach na przeważającej części dotkniętych żywiołem terenów nie widać już zniszczeń. Uszkodzone domy zostały wyburzone, drogi odbudowane. Wciąż nie ma jednak (i pewnie już nigdy nie będzie) ostatecznych danych, jeśli chodzi o liczbę ofiar tej klęski. Oficjalne informacje mówią o niemal 16 tys. osobach zabitych i ponad 3 tys. zaginionych.