Trwa ładowanie...
d3892q9
08-06-2011 08:35

Dwa dni spędził na maszcie - ściągali go antyterroryści

Nad ranem policjanci zdjęli z wieży gliwickiej radiostacji Andrzeja Jarczewskiego - informuje RMF FM. Były prezydent Gliwic wdrapał się na maszt dwa dni temu. W ten sposób protestował, bo zwolniono go z pracy.

d3892q9
d3892q9

Funkcjonariusze - jak ustaliło RMF FM - wkroczyli do akcji, gdy z mężczyzną urwał się kontakt. Były prezydent trafił do szpitala.

Były wiceprezydent Gliwic (w latach 1994-2002) Andrzej Jarczewski wdrapał się na 110-metrowy drewniany maszt radiostacji w Gliwicach w poniedziałek. Zapowiadał wówczas, że będzie protestować do skutku. Powiedział, że jest przygotowany nawet na kilkudniowe koczowanie na maszcie. Na górze był sam. Ponad 100 metrów nad ziemią, na poręczy zawiesił biało-czerwoną flagę.

Jak wynika z wpisu, jaki zamieścił na swoim blogu Andrzej Jarczewski, domagał się on przywrócenia do do pracy na zajmowane wcześniej stanowisko w Muzeum Historii Radia i Sztuki Mediów – Radiostacja Gliwice, które mieści się w wieży. "Przyczyny zwolnienia nie mają żadnego związku z moją pracą w Muzeum. Ta praca była zawsze wykonywana, na najwyższym poziomie, co jest zaświadczone nie tylko nagrodami prezydenta i marszałka, ale też dziesiątkami pisemnych i setkami ustnych podziękowań, wzorową opinią ogólną, mnóstwem publikacji, setkami cytowań i wzmianek krajowych i zagranicznych" - wyjaśnia na blogu powody swojego działania Jarczewski.

d3892q9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3892q9
Więcej tematów