Duże przeceny, droższe nowości

Rok 2002 był wyjątkowo zły dla polskiej książki. Spadły nakłady, wydano mniej tytułów, ograniczono liczbę nowości - pisze "Rzeczpospolita". Dziennik podkreśla, że znacząco, bo aż o 7%, podrożały nowe tytuły.

Jednocześnie jesteśmy świadkami coraz częstszych przecen, wydawcy wyprzedają starsze książki nawet za mniej niż połowę ich wartości.

Dziennik podkreśla, że częste przeceny mogą mieć bardzo niebezpieczne konsekwencje dla rynku. Coraz słabiej sprzedają się bowiem nowości, których ceny wzrosły znacznie ponad poziom inflacji.

Bestsellery, wcale nie są tańsze od publikacji niszowych. "Harry Potter" kosztuje u nas dwukrotnie więcej niż u naszych południowych sąsiadów i pięciokrotnie więcej niż w Rosji. Dużą marżą uzyskaną na bestsellerach wydawcy wyrównują spadające wpływy ze sprzedaży pozostałych książek.

"Rynek książki w Polsce jest chory. Słabości dręczą go od lat, a pozorna kuracja nie przynosi efektów" - komentuje na łamach gazety Jacek Lutomski. "Wiadomo, że im większy nakład, tym niższa powinna być cena, ale takie podstawowe prawo ekonomiczne na naszym rynku książki nie obowiązuje" - podkreśla komentator.

Z drugiej strony mamy różnego rodzaju przeceny literatury - "na wagę i z metra", które są świadectwem upadku pozycji książki i nie mają nic wspólnego z racjonalnie i profesjonalnie prowadzonym systemem obniżek cen czy promocji. (mk)

mediaprzeglądprasa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)