Z nieznanych jeszcze przyczyn zabrakło prądu na duńskiej Zelandii, na której leży Kopenhaga, a także na Bornholmie i w całej południowej Szwecji. Ustalono, że awaria dotknęła główną linię energetyczną łączącą Szwecję i Danię. Policja nie podejrzewa sabotażu.
Zapanował chaos. W liczącej 1,8 miliona mieszkańców Kopenhadze światła zgasły o godz. 12.40. W szpitalach włączono generatory prądu. Przestała działać sygnalizacja świetlna. Stanęło metro. Zamknięto most, łączący Kopenhagę z Malmoe. Po obu stronach utworzyły się wielkie korki. Na pozbawionych prądu obszarach nie kursują pociągi.
Przywracanie dostaw energii elektrycznej potrwa najprawdopodobniej wiele godzin. (kjk)
Źródło artykułu: 
