Duma rosyjska przywróciła odpowiedzialność karną za oszczerstwo
Duma Państwowa, niższa izba rosyjskiego parlamentu, głosami prokremlowskiej partii Jedna Rosja uchwaliła w piątek ustawę przywracającą w Federacji Rosyjskiej odpowiedzialność karną za oszczerstwo.
13.07.2012 | aktual.: 13.07.2012 12:54
Przyjęciu tej ustawy sprzeciwiały się wszystkie trzy frakcje opozycyjne: Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF), nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) i socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji. Formacje te uważają, że ten akt prawny wymierzony jest w opozycjonistów krytykujących Kreml i Jedną Rosję.
Oszczerstwo w FR przestało być przestępstwem, a stało się wykroczeniem zaledwie w listopadzie 2011 roku. Częściowa depenalizacja oszczerstwa była jedną ze sztandarowych reform poprzedniego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, który obecnie kieruje rządem i stoi na czele Jednej Rosji.
Zgodnie z uchwaloną w piątek ustawą, za oszczerstwo grozić będzie kara pieniężna - do 5 mln rubli (152,9 tys. dolarów) - lub kara robót przymusowych w wymiarze do 480 godzin. Akt prawny nie przewiduje kary pozbawienia wolności.
Obecnie najwyższą karą za oszczerstwo jest grzywna w wysokości do 5 tys. rubli (152,9 USD) dla osób fizycznych i do 50 tys. rubli (1529 USD) - dla osób prawnych.
W pierwotnej wersji projekt tej kontrowersyjnej ustawy przewidywał karanie za oszczerstwo także pozbawieniem wolności do lat pięciu. We wtorek rozwiązanie takie skrytykował prezydent Władimir Putin i w efekcie inicjatorzy aktu prawnego wykreślili z niego taką karę.
Premier Miedwiediew nie odniósł się do tych zmian.
Przeciwko przyjęciu nowej ustawy próbowali natomiast protestować dziennikarze, którzy skierowali do Dumy Państwowej petycję w tej sprawie podpisaną przez ponad 1500 żurnalistów. Jej autorzy przypomnieli, że tylko w latach 2009-2011 w Rosji za domniemane oszczerstwo do odpowiedzialności karnej pociągnięto około 800 osób, głównie regionalnych dziennikarzy i blogerów. Inicjatorami ich ścigania byli urzędnicy i przedstawiciele władz.
Cytowany przez dziennik "Kommiersant" znany adwokat Genri Rieznik ocenił przywrócenie odpowiedzialności karnej za oszczerstwo jako "rozkręcanie koła zamachowego represji".
- Poza zasięgiem tego koła zamachowego pozostawali tylko ci, którzy dopuszczali się ogólnikowej krytyki. Na przykład nazywali partię rządzącą "partią oszustów i złodziei". Jeśli władze chcą znaleźć sposób na takich "oszczerców", to wystarczy, by wprowadziły do Kodeksu Karnego odpowiednik artykułu 58. (później artykułu 70.) sowieckiego prawa karnego - oświadczył Rieznik.
Ten szanowany prawnik przypomniał, że artykuł ten nosił nazwę "Antysowiecka agitacja i propaganda". - Przewidywał karanie za rozpowszechnianie wiadomości, oczerniających sowiecki ustrój państwowy i społeczny - dodał Rieznik.
Jako pierwszy mianem "partii oszustów i złodziei" Jedną Rosję określił znany opozycyjny adwokat, bojownik z korupcją i bloger Aleksiej Nawalny. Jest on jednym z liderów protestów przeciwko powrotowi Putina na Kreml. Niektórzy analitycy uważają go za kandydata na przyszłego prezydenta FR.