Dudek o sprawie Herberta: ufam historykom IPN
Mam zaufanie do historyków Instytutu Pamięci
Narodowej - tak doradca prezesa IPN Antoni Dudek mówi o publikacji
"Wprost", który twierdzi, że słynny poeta był "cennym
informatorem" SB. Z ustaleń historyków IPN wynika tymczasem, że
Herbert nie był agentem, choć spotykał się z esbekami.
16.08.2006 11:00
Spytany, jak to się dzieje, że można wyciągać rozbieżne wnioski z akt SB, Dudek odparł, że to kolejny przykład, iż nigdy nie będzie pełnej zgodności co do interpretacji akt SB. Każdy musi sam to rozstrzygać - dodał. Spytany, czy w sprawie bardziej wierzy "Wprost", czy historykom IPN, odparł: Mam zaufanie do historyków Instytutu.
To jest manipulacja, nie można w żaden sposób mówić, że Zbigniew Herbert był tajnym współpracownikiem, to jest kłamstwo - tak skomentowała w TVN24 doniesienia "Wprost" historyk IPN Małgorzata Ptasińska-Wójcik. Wyraziła także zdziwienie, że "sprawa ta teraz wyszła" i przypomniała, że akta SB dotyczące poety zostały opublikowane w ubiegłym roku.
Ptasińska-Wójcik wraz z Grzegorzem Majchrzakiem napisała wstęp do ubiegłorocznego numeru "Zeszytów Historycznych" (nr 153), w którym ukazały się materiały z "operacyjnego rozpracowywania" Herberta przez SB w latach 1967-70.