Duda spotka się z Trumpem? Jest odpowiedź
Prezydent Andrzej Duda na płycie lotniska, przed wylotem do Stanów Zjednoczonych i Kanady, spotkał się z dziennikarzami. Największe emocje budzi kwestia, czy podczas wizyty dojdzie do spotkania z Donaldem Trumpem. Prezydent odpowiedział wymijająco.
Andrzej Duda udaje się do Stanów Zjednoczonych i Kanady. W Nowym Jorku spotka się m.in. z sekretarzem ONZ Antonio Guterresem. Z USA poleci do Kanady, gdzie odwiedzi Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej oraz Edmonton w Albercie. Zaplanowano również m.in. spotkanie z premierem Justinem Trudeau.
Opinię publiczną szczególnie rozgrzewa jednak pytanie, czy dojdzie do spotkania z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem?
- Zależy nam na relacjach w Stanach Zjednoczonych z politykami, którzy dzisiaj podejmują decyzje - mówił prezydent, nawiązując do swojej niedawnej wizyty w USA na zaproszenie prezydenta Joe Bidena.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wnioski do prokuratury ws. Lasów Państwowych? Wiceminister ujawnia
- Rozmawiamy o człowieku, który był prezydentem Stanów Zjednoczonych przez cztery lata, kiedy współpracowaliśmy razem. Dobrze się znamy. Nie jest dla mnie żadną nową sytuacją spotykanie się z moimi przyjaciółmi, którzy pełnili urzędy prezydenta - podkreślił Andrzej Duda, wymieniając byłą prezydent Chorwacji Kolindę Grabar-Kitarović, byłego prezydenta Słowenii Boruta Pahora czy byłego prezydenta Słowacji Andreja Kiskę.
- Jeżeli będzie taka możliwość, spotkam się też towarzysko z panem prezydentem Donaldem Trumpem. Wstępne takie ustalenie rzeczywiście było, ale to wszystko zależy od możliwości, jakie będą w danym momencie - odpowiedział dziennikarzom prezydent.
Nieoficjalnie: będzie spotkanie
Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, podczas wizyty w USA prezydent Polski Andrzej Duda ma spotkać się z Donaldem Trumpem. Spotkanie ma odbyć się w Nowym Jorku.
- Prezydent od dawna zabiegał o spotkanie z Trumpem. W Pałacu Prezydenckim panuje przekonanie, że to właśnie lider Partii Republikańskiej wygra wybory prezydenckie w USA i będzie rządził przez najbliższe cztery lata w Stanach Zjednoczonych. Przy takim scenariuszu, prezydent Duda chce sobie zapewnić po zakończeniu kadencji w sierpniu 2025 r. "miękkie lądowanie" w międzynarodowych instytucjach - mówi nam anonimowo osoba z otoczenia Pałacu Prezydenckiego.