Duda chce wyciągnąć Kamińskiego i Wąsika z więzienia. Co z ich mandatami?

Po nowym ułaskawieniu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie wrócą do Sejmu. Ułaskawienie polega na darowaniu kary, a nie na zatarciu skazania - uważa Zbigniew Ćwiąkalski, adwokat oraz były minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Ten pogląd podziela większość prawników, z którymi rozmawiała WP.

Andrzej Duda spotkał się z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem jeszcze przed ich osadzeniem w wiezieniu.
Andrzej Duda spotkał się z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem jeszcze przed ich osadzeniem w wiezieniu.
Źródło zdjęć: © Kancelaria Prezydenta | Jakub Szymik
Tomasz Molga

W przypadku wyroku wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika karą jest więzienie, a skutkiem skazania jest utrata mandatów poselskich. Jak wskazują prawnicy, nowa procedura ułaskawienia odnosi się jedynie do kwestii kary i pobytu w więzieniu. Dlatego dwaj politycy PiS po prawdopodobnym ułaskawieniu nie wrócą do Sejmu.

- Prezydent, ułaskawiając, może darować karę, ale nie cofnie faktu skazania. To dlatego obaj politycy mimo ułaskawienia nie będą mogli wrócić do Sejmu. Mandaty już utracili - mówi WP Zbigniew Ćwiąkalski, znany adwokat, wykładowca oraz były minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Zwrócił uwagę, że niektóre fragmenty wcześniejszych wypowiedzi prezydenta, jakoby "już uniewinnił" Kamińskiego i Wąsika oraz "umorzył" ich sprawę, są błędem, ponieważ uniewinnianie i umorzenia to domena sądów.

W czwartek po godzinie 15. Andrzej Duda ogłosił, że wszczyna postępowanie ułaskawieniowe wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Przy okazji zarzucił służbom brutalność, a sędziom, że są politycznie zaangażowani. Kamińskiego określił swoim przyjacielem, "walczącym z korupcją".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Andrzej Duda ułaskawia po raz drugi. Jakie są procedury?

- Uważam, że nowa procedura ułaskawienia była jedynym wyjściem z zagmatwanej sytuacji. Trudno ocenić, jak długo to potrwa - dodaje.

- Zgodnie z kodeksem postępowania karnego prezydent zwraca się do prokuratora generalnego, a ten występuje o opinie do sądów orzekających w sprawie. Następnie te instytucje przedstawiają swoje stanowisko. Nie jest ono wiążące i w przeszłości były przypadki, że skracano procedurę i ułaskawienia wydano bez względu na opinie - objaśnia mec. Ćwiąkalski.

W podobny sposób, że "potrzebny jest nowy akt łaski" wypowiadał się prof. Piotr Kruszyński, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego i adwokat. On również zwrócił uwagę, że "ułaskawienie polega na przebaczeniu i darowaniu kary, nie na unicestwieniu skazania. Oceniał, że od kwestii "utraty mandatów poselskich nie ma odwrotu, posłowie zostali skazani".

Prof. Kruszyński już w dniu wydania wyroku (20 grudnia) zapowiedział, że prezydent ułaskawi polityków po raz drugi.

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek ocenił niedawno w rozmowie z TVN: - Ułaskawienie prezydenckie nie polega na unieważnieniu wyroku (...) Polega na darowaniu kary, zatarciu skazania, ale nie polega na rehabilitacji i unieważnieniu prawomocnego wyroku.

Wątek zatarcia skazania, o którym wspominają prawnicy, ma ważny kontekst. Jak informowała WP, w 2015 roku po ułaskawieniu kierownictwa CBA, współpracownicy prezydenta domagali się od sądu usunięcia wyroku z portalu Orzeczeń Sądów Powszechnych. Prezes sądu nie zgodził się i wyrok nadal widnieje jako opublikowany.

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik uratowani. Za co poszli do wiezienia?

Sprawa wykonania wyroku dwóch lat wiezienia ciążącego na Mariuszu Kamieńskim i Macieju Wąsiku wzbudza kontrowersje wśród członków i sympatyków partii, z której pochodzą. Pod aresztem protestował osobiście Jarosław Kaczyński.

W czwartek pod sejmem odbywa się manifestacja z hasłem "Solidarni z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem".

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali uznani za winnych przekroczenia uprawnień w związku z nielegalnymi działaniami CBA przy "aferze gruntowej" z 2007 roku. Odbyła się wtedy nieudana prowokacja służb, w której finale wicepremier Andrzej Lepper miałby przyjąć łapówkę za odrolnienie ziemi.

Nic nie wskazywało, aby szef Samoobrony był zamieszany w korupcję, ale i tak został zdymisjonowany. Po latach zarówno Leppera, jak i jego współpracowników uznano za osoby pokrzywdzone inwigilacją CBA.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1626)