Dublerzy sami zdecydują, czy mogą orzekać w Trybunale Konstytucyjnym
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska ma pełną dowolność w wyznaczaniu składów orzekających do konkretnych spraw. Zwykle ustala je tak, że większość mają sędziowie wybrani przez Prawo i Sprawiedliwość. Tak też jest w składzie, który rozpatrzy wkrótce wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.
Przyłębska o decyzji IPN w sprawie jej męża: To uczciwy człowiek
RPO kwestionuje prawo sędziów dublerów do orzekania w Trybunale Konstytucyjnym. I to m.in. dublerzy zajmą się wnioskiem Bodnara. W pięcioosobowym składzie będzie ich dwóch: Mariusz Muszyński, który będzie przewodniczącym, oraz Henryk Cioch. Poza nimi Julia Przyłębska wyznaczyła jeszcze wybranych przez PiS Andrzeja Zielonackiego i Zbigniewa Jędrzejewskiego. Jedynym sędzią wybranym nie przez PiS będzie Leon Kieres.
- Sędzia nie może orzekać w sprawie, która go dotyczy. Mówimy o kanonie prawa cywilizowanej Europy: nemo iudex in causa sua [łac. nikt nie jest sędzią we własnej sprawie]. W takiej sytuacji sędziowie powinni sami wyłączyć się z orzekania - mówi konstytucjonalista dr Ryszard Balicki w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Trybunał ogłosi swoją decyzję 23 października. Nie odbędzie się rozprawa, po raz kolejny zresztą.