Drugie życie śmieci. Jak mądrze i skutecznie gospodarować odpadami
Systemy zamkniętego obiegu zużytych opakowań w sektorze gastronomicznym, budowa nowoczesnych instalacji na terenie całego kraju, w tym m.in. biogazowni czy kompostowni, oraz powrót do pobierania kaucji za opakowania – to tylko część pomysłów na to, co można dziś zrobić z odpadami.
Jak z odpadami, w tym przede wszystkim zużytymi opakowaniami, radzą sobie najwięksi rynkowi gracze, przedstawiciele branży gastronomicznej? Dobrym przykładem jest McDonald’s.
– W naszym sektorze opakowania pełnią ważną funkcję. Kwestia bezpieczeństwa żywności jest tu kluczowa. Zgadzam się jednak, że opakowania nie powinny być wprowadzane na rynek w nadmiarze – mówi Anna Borys, dyrektor ds.relacji korporacyjnych McDonald’s Polska.
W tej chwili McDonald’s używa przede wszystkim opakowań papierowych. Stanowią one już 70 proc. wszystkich. I co ważne, ich udział rośnie. Tworzywa sztuczne to zaledwie 5 proc. opakowań.
– Od kilku lat rozwijamy wewnętrzny system recyklingu. Dziś funkcjonuje on w 140 restauracjach sieci, a w przyszłości chcemy nim objąć wszystkie nasze punkty – zapowiada Anna Borys.
Jak działa ten system?
Wszystko zaczyna się od projektowania opakowań i odpowiedniego doboru surowców, z których powstają. Następnie jest segregacja – wszystkie restauracje McDonald’s wyposażone są w kosze, które pozwalają na segregację zużytych opakowań przez gości. Odpady papierowe są później przewożone do polskiej firmy Miklan Ryza, z którą współpracuje sieć. Tam, dzięki specjalnej technologii, są przetwarzane.
– Mówimy tu o papierze powlekanym i zanieczyszczonym, który trudniej zagospodarować. Do jego przetworzenia potrzebna jest specjalna technologia i wyspecjalizowany system logistyczny. – tłumaczy Anna Borys.
Odpady papierowe McDonald’s przetwarza na ręczniki, które są używane w restauracjach. A to nie jest ostatnie słowo - sieć razem ze swoim partnerem pracuje nad kolejnymi produktami, które mogą powstać ze zużytych opakowań i być ponownie wykorzystane przez gości i pracowników restauracji.
– Ma to także walor edukacyjny. Nasi goście widzą, że produkt, z którego korzystają był kiedyś odpadem. Mamy nadzieję, że budzi to pewnego rodzaju refleksję, zachęca do starannego sortowania i sprawia, że opakowania zaczynają być postrzegane jako cenny surowiec – przyznaje Anna Borys.
Byle nie składowanie
Zamknięte systemy recyklingu to niewątpliwie ważny element systemu zagospodarowania odpadów. Szczególnie w przedsiębiorstwach, które – tak jak McDonald’s – mają pod kontrolą cały cykl życia opakowania: od jego zaprojektowania (tak by był to produkt jednomateriałowy i łatwy do recyklingu) poprzez selektywną zbiórkę i transport, po odpowiednią technologię, która pozwala na maksymalne wykorzystanie surowca i wytworzenie z niego kolejnych produktów.
– Wierzymy, że w przyszłości zamknięte systemy recyklingu mogą być cennym elementem efektywnego systemu gospodarowania odpadami – przekonuje Anna Borys.
Zdaniem Artura Pielecha, prezesa FBSerwis S.A., w Polsce coraz mądrzej zagospodarowujemy śmieci.
– Wszystko, co produkujemy jako odpad może być sensownie wykorzystane. Czasami będzie to tzw. odzysk energii, czyli mówiąc kolokwialnie spalenie, gdy nic innego nie da się zrobić. Ważne, by odpady nie były bezsensownie składowane – zaznacza Artur Pielech.
Śmieci produkowane w naszych domach, a konkretnie odpady kuchenne mogą być przetwarzane w biogazowniach, co pozwoli wytworzyć biogaz. Jeśli chodzi o szkło, to huty są dziś w stanie odebrać każdą ilość stłuczki. Również papier, o ile nie jest zanieczyszczony, wraca do systemu.
Wciąż jednak sporo jest do zrobienia w kwestii tworzyw sztucznych, które – za sprawą dużej liczby najróżniejszych frakcji i polimerów – muszą być przetwarzane w odmienny sposób. Tu potrzebujemy specjalistycznych instalacji. Wiele firm już dziś inwestuje w nowe technologie.
– Powiedzmy sobie jasno, odpadów nie będzie mniej. Nie jesteśmy w stanie zmniejszyć konsumpcji. Pytanie, co zrobimy, by więcej śmieci wracało do systemu – zastanawia się Artur Pielech.
Odpowiedzialność tak, ale z głową
Jak sprawić, by system gospodarowania odpadami był bardziej efektywny?
Zdaniem Roberta Pawłowskiego, burmistrza Złotoryi, butelki szklane powinny mieć bardziej jednolity kształt. Trzeba też wrócić do systemu kaucyjnego.
Z kolei Jarosław Ferenc, prezydent Radomska zwraca uwagę na konieczność wykorzystania paliwa alternatywnego do spalania i produkowania ciepła do ogrzewania mieszkań.
– Samorządy potrzebują rozwiązań legislacyjnych i wiedzy na temat tego, jak wykorzystać odpady w lokalnych ciepłowniach – mówi Jarosław Ferenc.
Rozwiązaniem, na które wskazuje Artur Pielech, jest budowa wielu specjalistycznych instalacji: do termicznego przetwarzania odpadów, do produkcji paliwa alternatywnego, biogazowni, kompostowni i do przetwarzania selektywnie zbieranych surowców: szkła, papieru i plastiku.
Co stoi na przeszkodzie?
– Nie brak pieniędzy czy wiedzy, ale niechęć mieszkańców do zlokalizowania tego typu inwestycji w ich okolicy. Pamiętajmy, że nie są to już śmierdzące składowiska, a nowoczesne, szczelne zakłady przemysłowe. Jesteśmy gotowi do rozmów z gminami, posiadaczami terenów, na których można prowadzić działalność odpadową – zapewnia prezes Pielech.
Trwają także konsultacje na temat wprowadzenia tzw. mechanizmu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). Co do zasady nowy system ma obciążyć odpowiedzialnością finansową za zagospodarowanie odpadów firmy, które wprowadzają na rynek opakowania finalnie lądujące w śmieciach.
– Do tego projektu jest wiele uwag. Ustawodawca chce bowiem nałożyć na biznes opłaty za wprowadzenie na rynek opakowań – i słusznie, bo biznes chce wziąć za to odpowiedzialność – ale nie tworzy mechanizmu, który dawałby producentom jakikolwiek wpływ na to, czy rzeczywiście i w jaki sposób opakowania te są następnie przetwarzane – zwraca uwagę Anna Borys.
Jednym ze sposobów na zachowanie tego wpływu są właśnie systemy wewnętrznego recyklingu, których funkcjonowanie zostało uwzględnione w projekcie ustawy. Niestety ustawodawca nie bierze pod uwagę pewnych okoliczności funkcjonowania biznesu, chociażby w czasie pandemii.
Sektor HoReCa nie wie, co przyniosą najbliższe miesiące. Przy znacznym wzroście sprzedaży na wynos i w dostawie trudno oszacować ilość opakowań, która trafi do naszych koszy i które będziemy mogli przetworzyć.
– W tej chwili nie ma możliwości wprowadzenia podejścia mieszanego, w którym biznes mógłby część opakowań przetwarzać w wewnętrznym systemie recyklingu, a część powierzać gminom. Zapis w obecnym kształcie będzie więc nieskuteczny – nie pozostawia złudzeń Anna Borys.
* O tym, jak mądrze gospodarować odpadami eksperci, przedstawiciele biznesu i samorządowcy, dyskutowali podczas XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu.