Drugi przypadek skażenia polonem
Brytyjscy naukowcy zajmujący się sprawą śmierci byłego agenta rosyjskich służb specjalnych Aleksandra Litwinienki poinformowali, że izotopem polonu została skażona osoba mająca z nim kontakt.
Potwierdzamy, że w ciele osoby, która miała bezpośredni kontakt z panem Litwinienką, znaleziono znaczną ilość polonu-210 - podał rzecznik prasowy Agencji Ochrony Zdrowia. Media podały, że chodzi o włoskiego eksperta Mario Scaramellę, z którym Litwinienko spotkał się 1 listopada w londyńskiej restauracji Itsu, gdzie, jak się przypuszcza, doszło do zamachu na Rosjanina.
Zarówno Agencja jak i brytyjska policja odmówiły potwierdzenia, że chodzi o Scaramellę.
Na spotkaniu z Litwinienką Scaramella pokazał mu listę osób zagrożonych zamachami, na której miały figurować również ich nazwiska. Obaj rozmawiali też na temat zabójstwa opozycyjnej rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej. Litwinienko prowadził własne dochodzenie w sprawie jej śmierci.
Kilka dni później Scaramella powrócił do Włoch, by poddać się testowi na obecność radioaktywnego pierwiastka i złożyć zeznania na policji.
Scaramella był doradcą komisji włoskiego parlamentu, która w minionych latach zajmowała się działalnością służb wywiadowczych byłego bloku wschodniego na terenie Włoch. Tak zwana "komisja Mitrochina" badała między innymi okoliczności zamachu na Jana Pawła II w 1981 roku.