Drugi najazd taksówkarzy na Warszawę
Władze stolicy i policja przygotowują się
na poniedziałkowy przejazd ulicami miasta kilku tysięcy
taksówkarzy, mimo że będzie on nielegalny. Mieszkańców Warszawy
znowu czekają znaczne utrudnienia w ruchu.
17.10.2003 | aktual.: 17.10.2003 15:29
W poniedziałek do Warszawy przyjedzie co najmniej tyle samo taksówkarzy, ile 30 września - zapowiedzieli przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Taksówkarzy i Transportowców. Wtedy, w proteście przeciw obowiązkowi instalowania w taksówkach kas fiskalnych, prawie przez cały dzień stolicę blokowało kilka tysięcy taksówek (według policji - ok. 3 tys., wg organizatorów protestu - ok. 8 tys.).
Według władz miasta zapowiadany przejazd taksówkarzy będzie nielegalny. Do Ratusza wpłynęło zawiadomienie o zgromadzeniu publicznym od taksówkarzy, ale władze miejskie go nie uznały, ponieważ nie spełniało wymogów ustawy o zgromadzeniach publicznych.
"Zgromadzenie publiczne jest legalne, jeśli dotyczy pieszych. (...) Natomiast nie będzie to protest legalny w tym zakresie, jaki dotyczy przejazdu przez Warszawę taksówkami" - powiedział wiceprezydent Warszawy Władysław Stasiak. "Nie mogą jechać. Mogą pikietować i wręczać petycje (...), natomiast przejechać nie" - dodał.
Dlaczego w takim razie władze miasta uznały poprzedni protest taksówkarzy? Jak powiedział Stasiak, wtedy do władz wpłynęły dwa wnioski, jeden z nich mówił o zgromadzeniu pieszym. Poza tym obecna decyzja władz jest wynikiem "wnikliwej, pogłębionej analizy stanu prawnego". Według taksówkarzy, władze miasta znalazły tym razem powód do nieuznania ich zgromadzenia, bo za wszelką cenę chciały taki powód znaleźć.
Mimo to władze stolicy i policja przygotowują się na przyjazd taksówkarzy. "Powołamy specjalny sztab, w którym znajdą się przedstawiciele policji, władz miasta i nadzoru komunikacji miejskiej" - poinformował naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Stołecznej Policji Waldemar Wierzbicki. "Przyjmujemy założenie, że będą znaczne utrudnienia w ruchu. Apelujemy do warszawiaków: jeśli ktoś nie musi wyjeżdżać, to prosimy o korzystanie z komunikacji miejskiej".
Przejazdu taksówkarzy będzie pilnowało ok. 300 policjantów z wydziału ruchu drogowego oraz funkcjonariusze z wydziału prewencji. Pomagać będą też strażnicy miejscy. Policja zamierza nagrywać przebieg protestu i robić zdjęcia.
Jak poinformował naczelnik Wierzbicki, "policjanci będą reagować, jeżeli będą próby doprowadzenia do paraliżu miasta". Wobec niezdyscyplinowanych kierowców będą wyciągane konsekwencje: wręczane mandaty i kierowane wnioski do sądów grodzkich.
"Natomiast nie nastawimy się na to, że będziemy wobec tych ludzi używać gazów, polewaczek itd. Jeżeli jadą zgodnie z przepisami, i sami sobie też utrudniają ruch, to niech tak będzie" - dodał Wierzbicki.
Taksówkarze podkreślają, że nie przyjeżdżają do Warszawy po to, aby blokować miasto. Chcą jedynie "swoją obecnością zwrócić uwagę na problem". Jak informowali, będą jeździć po stolicy zgodnie z przepisami ruchu drogowego.