Drastyczne zdjęcia w raporcie Macierewicza. Jest oświadczenie autora opracowania
W raporcie opublikowanym na stronie podkomisji smoleńskiej, dotyczącym badania katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku, pojawiły się nieocenzurowane zdjęcia ofiar. Za ich publikację przeprosił już szef podkomisji Antoni Macierewicz. Sprawę ma zbadać Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Do publikacji części raportu, w której znalazły się zdjęcia, odniósł się także jej autor, były członek podkomisji Marek Dąbrowski.
Były członek podkomisji smoleńskiej Marek Dąbrowski wydał oświadczenie w związku z publikacją nieocenzurowanych zdjęć ofiar katastrofy. Podkreślił w nim, że opracowanie z 2016 roku, którego jest autorem, "zostało ujawnione przez Podkomisję bez mojej zgody i wiedzy, jako że w końcu kwietnia 2021 roku minister obrony, Mariusz Błaszczak, na wniosek przewodniczącego Antoniego Macierewicza, usunął mnie z jej składu".
"Projekt raportu oraz załącznika, do którego Podkomisja włączyła moją pracę, były do wczoraj przede mną ukrywane i nikt nie poinformował mnie o zamiarze wykorzystania jakichkolwiek moich opracowań przez Podkomisję" - napisał Dąbrowski w oświadczeniu cytowanym przez rmf24.pl.
Dąbrowski dodał w oświadczeniu, że "przedmiotowe opracowanie miało status ZASTRZEŻONE". Zostało odtajnione 31 marca 2022 roku przez pierwszego przewodniczącego podkomisji, Kazimierza Nowaczyka, na polecenie jej przewodniczącego, Antoniego Macierewicza. Tak wynika z dołączonej do dokumentu metryki. "Tamże znajduje się informacja, iż osobą uprawnioną do podpisania przedmiotowego dokumentu jest przewodniczący Podkomisji, Antoni Macierewicz" - czytamy w oświadczeniu byłego członka podkomisji smoleńskiej.
"Macierewicz w sposób nieetyczny próbuje wykorzystać informacje związane z jedną z ofiar"
"W tej sytuacji ewentualne łączenie mojego nazwiska ze skandalicznym i urągającym cywilizowanym standardom, a skutkującym ujawnieniem materiałów wrażliwych działaniem Antoniego Macierewicza, który jest jedyną osobą odpowiedzialną za zarządzanie informacjami niejawnymi w Podkomisji, jest nieuprawnione" - ocenił Dąbrowski.
Były członek podkomisji smoleńskiej dodał, że ubolewa, iż "użyto materiału mojego autorstwa, i to w sposób dla mnie osobiście nieakceptowalny".
"Niestety, zaistniała sytuacja jasno wskazuje, że moje formułowane na piśmie do przełożonych w maju 2020 roku ostrzeżenia, że Antoni Macierewicz w sposób nieetyczny próbuje wykorzystać informacje związane z jedną z ofiar, nie znalazły posłuchu" - dodał Dąbrowski.
W opublikowanym 11 kwietnia na stronie podkomisji smoleńskiej raporcie, znalazły się nieocenzurowane zdjęcia 10 ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu, w tym m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Na publikację najpierw zareagowało MON. Wojskowi zapowiedzieli, że sprawę zbadają Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Ministerstwo Obrony Narodowej przypomina jednak, że nie ingerowało w prace komisji, bo jest ona w pełni niezależna.
Za publikację zdjęć przeprosił też sam szef podkomisji Antoni Macierewicz. W oświadczeniu, zamieszczonym m.in. na jego profilu na Twitterze napisał, że "zamieszczone tam zdjęcia były istotnym elementem badań, które musiała przeprowadzić podkomisja i dlatego znalazły się w materiale załącznika analizującego proces wybuchu, który nie miał być opublikowany". Były szef Ministerstwa Obrony Narodowej przeprosił też rodziny ofiar i wszystkich, którzy widzieli te nieocenzurowane zdjęcia.
W środę przepraszał również w Sejmie, wezwany przez posłankę KO Barbarę Nowacką, której matka także zginęła w katastrofie smoleńskiej.
Źródło: rmf24.pl