Dramatycznie niski poziom wody w Wiśle. Pogłębia się susza hydrologiczna

W całym kraju na rzekach notujemy alarmująco niskie poziomy wód. Eksperci ostrzegają - susza hydrologiczna postępuje. - Pływałem w niedzielę po Wiśle i widziałem jej krytycznie niski poziom. Ciężko już było wypłynąć z mariny w Puławach - mówi Jerzy Kozyra z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNiG) w Puławach.

Od pierwszej fali upałów, która na przełomie czerwca i lipca nawiedziła Polskę, w całym kraju utrzymuje się niski stan wód w rzekach
Od pierwszej fali upałów, która na przełomie czerwca i lipca nawiedziła Polskę, w całym kraju utrzymuje się niski stan wód w rzekach
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Leszek Szymański
Sara Bounaoui

26.07.2022 | aktual.: 26.07.2022 21:34

Od pierwszej fali upałów, która na przełomie czerwca i lipca nawiedziła Polskę, w całym kraju utrzymuje się niski stan wód w rzekach. Chwilowe wzrosty notujemy po ulewnych deszczach, jednak to za mało by na stałe poprawić sytuację - mówią eksperci.

Wciąż za mało opadów

Na akwenach Pomorza Zachodniego utrzymuje się niski stan wód, ponieważ ilość opadów deszczu w ostatnim czasie jest zdecydowanie niższa od średnich miesięcznych – informuje Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie.

Stany wody na wodowskazach Odry granicznej poniżej ujścia Warty układają się w strefie stanów niskich. W Widuchowej układają się w strefie stanów średnich z nieznaczną tendencją spadkową. Stany średnie odnotowano w ujściowym odcinku Odry, Zalewie Szczecińskim i na odcinku wybrzeża morskiego.

- Stany rzek Przymorza Zachodniego układają się przeważnie w strefie stanów średnich i niskich. Susza jest więc stanem ewidentnym, choć na Pomorzu Zachodnim sytuacja jest bardziej korzystna niż w wielu innych regionach– poinformowała rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie Michał Kaczmarek.

Jak dodał, "działania, jakie podejmowane są na bieżąco przez Wody Polskie dotyczą przede wszystkim retencji i zatrzymywania wody na terenach rolnych jeżeli jest to możliwe".

Dramatycznie spada poziom Wisły

Dramatycznie spada także poziom Wisły. - Spada poziom Wisły i pogłębia się zjawisko suszy hydrologicznej w regionie puławskim - mówi Jerzy Kozyra z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNiG) w Puławach.

Zgodnie z informacjami podanymi we wtorek przez IMGW Wisła w Puławach miała 85 centymetrów, a w Dęblinie 112 centymetrów głębokości. Optymalny poziom rzeki w tym regionie wynosi około 2,5 metra.

- Obserwujemy bardzo negatywne zjawisko suszy hydrologicznej, kiedy każde dziesięciolecie jest o trzy dziesiąte stopnia cieplejsze, jeśli chodzi o średnią temperaturę roczną. Ostatnia dekada była jedną z najcieplejszych, temperatura rośnie, a wody nie przybywa. Oznacza to, że nasze prognozy sprzed 30 lat właśnie się spełniają - wyjaśnia doktor Jerzy Kozyra z Zakładu Biogospodarki i Analiz Systemowych IUNiG.

Jego zdaniem na koniec tego wieku w Polsce i na świecie temperatura będzie wyższa o trzy stopnie Celsjusza i w tym momencie "jesteśmy w połowie drogi tej prognozy".

- Poziom wody w rzekach zależy od ilości opadów. W tym roku na wiosnę nie padało prawie dwa miesiące. Przy obecnej temperaturze, kiedy mamy 33 stopnie, pełne słońce to w ciągu dnia paruje około 6, 7 litrów wody z metra kwadratowego powierzchni, a wody nie przybywa - ocenił i podkreślił, że "nawet ten deszcz, który spadnie to tylko cząstka tego, co powinno krążyć w obiegu hydrologicznym". - Pływałem w niedzielę po Wiśle i widziałem jej stan krytyczny. Ciężko było w niektórych miejscach przepłynąć i nawet wypłynąć z mariny w Puławach - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szybko rośnie deficyt wody

Kozyra stwierdził, że jakość opadów ma w przypadku suszy hydrologicznej duże znaczenie, a najmniejsze możliwości retencyjne są w górach, gdzie nie ma gleby i dominuje podłoże skalne. - W przypadku burzy, opad deszczu jest gwałtowny, woda szybko odpływa, nie jest magazynowana na powierzchni. Dlatego najbardziej oczekiwany jest długi, kilkudniowy opad deszczu - wyjaśnił.

Według niego każdy tydzień z deszczem poprawi sytuację, bo deficyt wody szybko rośnie. - Jeżeli mówimy o suszy hydrologicznej to zasoby wody odbudowują się bardzo powoli. Powinny być opady jesienią i zimą, aby zniwelować te braki. Jednak widzimy, że z roku na rok to się pogłębia, jest coraz cieplej i mniej wody dopływa do rzek - podsumował Kozyra.

Zobacz także
Komentarze (65)