Matka na chwilę wyszła. Dom płonął, na balkonie były dzieci
Płonący dom, gęsty dym wydobywający się z okiem i trójka dzieci stojących w tym czasie na balkonie - taki widok zastali policjanci z gminy Miączyn koło Zamościa. Pożar wybuchł, gdy matka dzieci na chwilę opuściła mieszkanie.
Bez wahania i chwili namysłu funkcjonariusze ruszyli na pomoc. Zanim na miejsce pożaru przybyli strażacy, policjanci po drabinie sprowadzili dzieci z balkonu na pierwszym piętrze w bezpieczne miejsce.
Do pożaru domu jednorodzinnego doszło sobotę w jednej z miejscowości w gminie Miączyn w powiecie zamojskim doszło do pożaru domu jednorodzinnego. W czasie, gdy wnętrze budynku trawił już ogień, trójka dzieci, które były w domu same, stała na balkonie.
Pożar domu jednorodzinnego. Dzieci były w domu same
Dzięki szybkiej reakcji policji dzieci w wieku 6, 10 i 15 lat zostały bezpiecznie ewakuowane. Udało się uniknąć tragedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rakieta Muska rozpadła się w powietrzu. Nagranie robi wrażenie
Według wstępnych ustaleń służb, pożar mógł zostać zaprószony przez najmłodsze dziecko, gdy matka na chwilę opuściła dom. Ogień rozprzestrzenił się szybko, powodując gęsty dym i zniszczenie wszystkich pomieszczeń. Na szczęście, mimo poważnych strat materialnych wewnątrz domu, nikt nie ucierpiał.
Podkomisarz Dorota Krukowska-Bubiło z lubelskiej policji poinformowała, że w momencie wybuchu pożaru w domu były tylko dzieci. Dzięki szybkiej interwencji starszej sierżant Pauliny Dubas oraz sierżanta sztabowego Andrzeja Banaka, którzy po drabinie dotarli na balkon i sprowadzili dzieci w bezpieczne miejsce, udało się uniknąć tragedii.
Przeczytaj również: Ogromne straty Rosjan. Ukraina ujawnia dane
Źródło: RMF24t