Dramatyczna akcja ratownicza na Bałtyku
Znajdujący się 20 mil od polskiego brzegu kuter rybacki z pięcioma osobami na pokładzie zaczął nabierać wody i wezwał pomocy. Na ratunek natychmiast wysłano śmigłowiec - poinformowały służby ratownicze Marynarki Wojennej.
Ze wstępnych informacji przekazanych służbom ratowniczym wynikało, że wzywająca pomocy jednostka nabiera wody. Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjne w Gdyni zaalarmowało Marynarkę Wojenną, która niezwłocznie wysłała na ratunek śmigłowiec "Anakonda".
Po ok. 20 minutach lotu załoga śmigłowca dotarła do wzywającego pomocy statku, którym okazał się kuter rybacki pływający pod zagraniczną banderą. Rybacy walczyli o utrzymanie się na wodzie. W oczekiwaniu na statek ratowniczy, śmigłowiec asystował załodze kutra. Gdyby jednostka zaczęła tonąć, rybacy zostaliby podjęci na jego pokład. Przez cały czas ekipa ratunkowa utrzymywała łączność radiową z kutrem.
"Anakonda" operowała w rejonie akcji aż do czasu przybycia na miejsce statku Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa "Bryza". Załoga "Bryzy" przejęła akcję w rejonie od załogi śmigłowca.