Śmiertelny wirus we Włoszech. "Najlepiej opuśćcie swoje domy"
Do dramatycznego zdarzenia doszło w miejscowości Seregno we Włoszech. Zmarł mężczyzna zakażony wirusem Zachodniego Nilu. Przyczyną było ukąszenie komara. Władze podjęły szczególne środki ostrożności w związku z tym przypadkiem.
O śmiertelnym zakażeniu wirusem Zachodniego Nilu we Włoszech poinformowała w czwartek Terytorialna Agencja Zdrowia (ASST) w Brianzie w Lombardii - podaje Polsat News. Zanim doszło do zakażenia, mężczyznę ukąsił komar.
Stanowcza reakcja włoskich władz
Gdy doszło do śmierci mężczyzny, władze kraju podjęły błyskawiczne działania, mające na celu zapobieżenie kolejnym przypadkom zakażenia wirusem Zachodniego Nilu.
Natychmiast wykonano dezynfekcję ulic, znajdujących się w pobliżu miejsca zamieszkania zmarłego. W związku z tą procedurą okoliczni mieszkańcy otrzymali specjalne zalecenia, zgodnie z którymi najlepiej wyjechać z domu, a wcześniej szczelnie pozamykać drzwi i okna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zamknijcie szczelnie drzwi i okna oraz schowajcie jedzenie głęboko w szafkach. Poza tym najlepiej, gdybyście w tym czasie opuścili swoje domy" - zaapelowała ASST do mieszkańców terenów objętych dezynfekcją ulic.
Czym jest wirus Zachodniego Nilu?
Do zakażenia wirusem Zachodniego Nilu dochodzi na skutek ukąszenia komara. Obecnie nie wynaleziono jeszcze ani szczepionki, ani leku na tego wirusa. Zakażenie rozwija się w okresie od dwóch do 14 dni od momentu kontaktu z komarem.
Do najczęstszych objawów zalicza się: gorączkę, wysypkę, bóle głowy, wymioty i nudności oraz powiększone węzły chłonne.
W najpoważniejszych przypadkach dochodzi jeszcze do dezorientacji, drgawek, zaburzenia widzenia, paraliżu, a nawet śpiączki. Takie symptomy dotykają mniej niż jeden procent przypadków zakażeń wirusem Zachodniego Nilu.