Dramat na posesji sąsiada. Wszystko nagrała kamera
Do dramatycznej sytuacji doszło w miejscowości Uciechów. Mężczyzna usłyszał krzyk, dobiegający z posesji sąsiada. Reakcja była natychmiastowa.
Na profilu "Ratownictwo Medyczne" opublikowano dramatyczne nagranie z posesji domu jednorodzinnego. Mężczyzna na działce po drugiej stronie ulicy upada, a "szlifierka kątowa tańczy wokół niego".
Reakcja sąsiadów była błyskawiczna. Piotr Policzkiewicz razem z żoną wybiegają do leżącego na ziemi 40-latka. Okazuje się, że doszło do porażenia prądem. Poszkodowany dzień wcześniej mówił, że jego szlifierka ma jakieś przebicia i będzie musiał ją już wyrzucić, ale chciał dokończyć jeszcze pracę, którą zaczął.
"Szok dla nas wszystkich"
Sąsiad, który rzucił się na ratunek, miał na szczęście swój własny defibrylator AED. Pan Piotr relacjonuje dramatyczną sytuację, której świadkiem była mała dziewczynka.
"Córka poszkodowanego, dziewczynka około 10 lat przynosi mi telefon, podaje, patrzy na ojca niedającego oznak życia. Szok dla nas wszystkich - dzwonię nr 112 operator ... przedstawiam się - Piotr, pielęgniarz z tej strony, zgłaszam porażenie prądem mężczyzna około 40 lat zatrzymanie krążenia" - opowiada pan Piotr.
W trakcie, gdy on ratował życie sąsiadowi, żona zaopiekowała się 10-latką.
Po chwili przyjechała na miejsce policja i karetka pogotowia. Sąsiada udało się uratować. "Gość umarł o 14:12, a około 22:00 podziękował, że żyje" - mówi Piotr Policzkiewicz.
"Wielkie dzięki dla operatora nr 112 i 999, za wasz profesjonalizm, brak zbędnych pytań i szybką reakcję. Szczególne podziękowania dla córki poszkodowanego... jako 10-latka wykazała się ogromną odwagą, ratując życie własnego taty, była opanowana, cierpliwa, zdyscyplinowana, ale także śmiertelnie przerażona" - czytamy na profilu "Ratownictwo Medyczne" relację pana Piotra.
Wypadek miał miejsce 1 lipca.