Dramat na Kaszubach. Są ofiary, jedna osoba nie żyje
Z nieustalonych przyczyn samochód osobowy wypadł z trasy, z impetem uderzając w drzewo. Strażacy musieli rozcinać pojazd, aby ewakuować kierowcę. Niestety, zginął na miejscu. Trzy osoby trafiły do szpitala. Prokuratura wszczyna postępowanie.
Dramat rozegrał się w nocy z soboty na niedzielę (9-10 listopada) na drodze powiatowej relacji Kamela - Roztoka w województwie pomorskim. Jak informują strażacy-ochotnicy z OSP Hopowo, zgłoszenie do wypadku z udziałem samochodu osobowego na stanowisko kierowania dotarło przed godziną 4.
Na miejsce zdarzenia niezwłocznie wysłane zostały zastępy straży pożarnej z JRG Kartuzy, JRG Pruszcz Gdański, OSP Przywidz, OSP Jodłowno, OSP Egiertowo i dwie z OSP Hopowo oraz policja i pogotowie.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że auto, którym podróżowały cztery osoby, z nieustalonych na ten moment przyczyn zjechało nagle na przeciwny pas, a następnie uderzyło w przydrożne drzewo. Gdy na miejsce dotarli ratownicy, kierowca był uwięziony we wraku. Strażacy musieli rozcinać pojazd za pomocą sprzętu hydraulicznego, żeby go ewakuować. Niestety, na ratunek było już za późno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon kierowcy. Pozostała trójka, w tym dwie nieprzytomne osoby, z obrażeniami została przetransportowana do szpitala.
Czynności na miejscu wypadku były prowadzone z udziałem prokuratora. Postępowanie ma wyjaśnić dokładne okoliczności i przyczyny tego tragicznego w skutkach zdarzenia.
Czytaj także:
Źródło: OSP Hopowo