Dożywocie za zabójstwo i 15 lat za jego zlecenie
Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał na karę dożywocia Alberta K., który w grudniu 1995 r. zastrzelił w "Cafe Głos" Marka Z. Za zaplanowanie i zlecenie tego zabójstwa na 15 lat trafi do więzienia Zbyszko B., pseudonim Makowiec.
W grudniu 1995 roku Albert K., pseudonim Izraelczyk, oddał cztery strzały do Marka Z., klienta poznańskiej kawiarni "Cafe Głos". Zabójca pomylił się i zabił przypadkową osobę. Miał zabić Jarosława Ś., pseudonim Święty, który brał udział w porwaniu nieletniego syna Zbyszka B.
Alberta K. ujęto, gdy uciekał po zabójstwie. W czasie śledztwa zeznał, że to Makowiec zapłacił mu za morderstwo. Po pewnym czasie wycofał się z oskarżenia pod jego adresem, twierdząc, że chciał zastrzelić Marka Z., który był mu winien pieniądze za skradzione samochody, a innym razem, że chciał się zemścić za gwałt na jego dziewczynie. Twierdził też, że do złożenia zeznań obciążających Makowca zmusiła go policja.
Sąd Okręgowy w Poznaniu odrzucił wersje Alberta K. i uznał, że Zbyszko B. dał Albertowi K. pistolet, zdjęcie ofiary i zlecił zabójstwo. Sąd wymierzył Zbyszkowi B. niższą karę niż żądał prokurator, który domagał się 25 lat pozbawienia wolności.
Zbyszko B. występował w tym procesie jako osoba nie karana - wprawdzie media piszą, że oskarżony jest w świecie przestępczym znaną osobą - nie był nigdy skazany prawomocnym wyrokiem. Za zlecenie zabójstwa powinna być surowa kara i w tym wypadku taką karą jest 15 lat pozbawienia wolności - dodał sędzia Bąk.
Poza karami pozbawienia wolności sąd skazał obu mężczyzn na utratę praw obywatelskich na okres 10 lat. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońcy zapowiedzieli apelację.
Sprawa była rozpatrywana po raz trzeci. Poprzednie dwa wyroki były uchylane ze względu na ich niedostateczne uzasadnienie. (an)