Dowódca sił NATO w Afganistanie gen. John Allen z wizytą w Polsce
Operacja w Afganistanie, udział w niej polskich sił i transformacja polskiej armii były tematem rozmów szefa Sztabu Generalnego gen. Mieczysława Cieniucha z goszczącym w Polsce dowódcą sił NATO i USA w Afganistanie gen. Johnem R. Allenem.
20.04.2012 | aktual.: 20.04.2012 16:52
- Rozmawialiśmy o kampanii w Afganistanie i ważnej roli, jaką polskie siły odgrywały w ostatnich latach i będą pełnić w przyszłości - powiedział po spotkaniu Allen.
Za zasługi dla polsko-amerykańskiej współpracy wojskowej generał został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
Naczelny dowódca wojsk USA i ISAF wyraził przekonanie, że misja ISAF skończy się - tak jak zaplanowano na lizbońskim szczycie NATO - w roku 2014.
Dodał, że po grudniu 2014 r., kiedy pełną odpowiedzialność za kraj mają przejąć siły afgańskie, zostanie utrzymana międzynarodowa obecność w Afganistanie; potwierdziła to m. in. ubiegłoroczna konferencja w Bonn. Jak wyjaśnił, trwa debata nad szczegółami "obecności post-ISAF" - przy założeniu, że NATO będzie nadal wspierać Afgańczyków, wysyłając doradców, mentorów i instruktorów.
Pytany o niedzielne ataki talibów w Kabulu i kilku prowincjach, m.in. na kwaterę ISAF i ambasady, gen. Allen odpowiedział, że były one słabsze niż w ubiegłych latach; za znamienne uznał, że Afgańczycy poradzili sobie z nimi własnymi siłami, działając szybko i zdecydowanie.
- Ciągle utrzymuje się zagrożenie w Kabulu, który pod wieloma względami jest zupełnie normalnym miastem - ludzie prowadzą zwykłe życie, chodzą do pracy, do szkoły, wychowują dzieci, chociaż wróg chciałby, żeby Kabul takim miastem nie był. Ciężko pracowaliśmy, żeby zapobiec takim atakom. Nasz wywiad i wywiad afgański od miesięcy podejmowały działania, żeby udaremnić zagrożenia dla tego normalnego życia - powiedział Allen.
Gen. Allen zapowiedział, że ISAF będzie nadal współpracować z afgańskimi siłami bezpieczeństwa, "żeby stępić ewentualny cios talibów". - Wiemy, dokąd idą i gdzie zamierzają uderzyć. Tam, gdzie będą próbowali zaatakować, my będziemy gotowi - zapewnił.
Również gen. Cieniuch podkreślił, że choć niedzielne ataki w centrum Kabulu były złą wiadomością, to zostały one szybko powstrzymane, a w całym kraju widać oznaki stabilizacji.
- Jeżeli chodzi o prowincję Ghazni, przybyło kilkuset żołnierzy amerykańskich, przybywają kolejne amerykańskie pododdziały. Mam nadzieję, że w całym sektorze wschodnim, w którym działa nasz kontyngent, w najbliższym czasie sytuacja się poprawi. Mamy nadzieję, że będzie to pozytywnie wpływało na bezpieczeństwo naszych żołnierzy - powiedział szef Sztabu Generalnego.
Także Cieniuch wyraził przekonanie, że "kalendarz przebiegu operacji do końca 2014 będzie dotrzymany".
- Co po roku 2014? Wszystko zależy od decyzji politycznych, które będą podejmowane wkrótce, zarówno w kwaterze głównej sojuszu, jak i podczas majowego szczytu NATO w Chicago. Wydaje mi się, że jakaś forma obecności międzynarodowej zostanie utrzymana. O tym, jaka to będzie forma i z jakim udziałem wojska polskiego, jeszcze za wcześnie mówić - dodał Cieniuch.
Po spotkaniu w Sztabie Generalnym Allen udał się do Pałacu Prezydenckiego. Jak poinformowała kancelaria prezydenta, za wybitne zasługi w rozwijaniu polsko-amerykańskiej współpracy wojskowej Bronisław Komorowski uhonorował go Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP. Odznaczenie wręczył mu szef Kancelarii Prezydenta RP Jacek Michałowski, w ceremonii uczestniczył szef BBN Stanisław Koziej.
Minister obrony Tomasz Siemoniak spotkał się tymczasem z przebywającym w Polsce ministrem spraw zagranicznych Afganistanu Zalmajem Rasudem.
W Afganistanie działa obecnie XI zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego, która w tym tygodniu przejęła odpowiedzialność od poprzedników. Polskie siły wchodzące w skład ISAF liczą ok. 2,5 tys. żołnierzy.