Przerywają milczenie. Sąsiedzi o relacjach Natalii z mężem
39-letnia Natalia nie żyje. Ciało kobiety znaleziono w lesie pod Poznaniem niedaleko miejsca zamieszkania. Policja w środę zatrzymała jej męża. Wirtualna Polska rozmawiała z mieszkańcami Gortatowa i dotarła do osoby, która dobrze znała rodzinę.
- Natalia była cudowną osobą, nic nie można było jej zarzucić. Bardzo kochała swojego synka. Opiekowała się nim. Dla nas sąsiadów to była przykładna rodzina - słyszymy od bliskich kobiety.
- Każdy z nas jest wstrząśnięty. Taka tragedia w naszej miejscowości. Młoda kobieta, miała jeszcze całe życie przed sobą. Od weekendu widzieliśmy tutaj dużo policjantów, strażaków. O jej śmierci dowiedzieliśmy się dzisiaj, z mediów. Straszne - mówią inni mieszkańcy Gortatowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natalia ostatni raz widziana była w piątek. Jej zaginięcie zgłosiła mieszkająca w Holandii siostra, po tym jak nie mogła z nią nawiązać kontaktu. O północy jeszcze wymieniały wiadomości. Natalia zniknęła z domu, bez auta i kluczy.
- Z przykrością informujemy, że moja siostra została znaleziona martwa. Prosimy o uszanowanie prywatności w tym bardzo trudnym dla nas czasie. Śmierć naszej ukochanej Natalii jest dla nas ogromną tragedią - napisała w środę mediach społecznościowych siostra.
Ciało Natalii znaleziono w środę rano w lesie na przedmieściach Poznania, w okolicy Gortatowa. Służby od kilku dni od rana do zmierzchu intensywnie przeszukiwały ten teren. Mieszkańcy i znajomi na prośbę policji nie uczestniczyli w akcji poszukiwawczej.
Policja, po odnalezieniu ciała, zatrzymała męża Natalii. Mężczyzna nie stawiał oporów. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok śledczy będą go przesłuchiwać.
Jak usłyszeliśmy w służbach, funkcjonariusze mają mocne podstawy, by twierdzić, że zatrzymany nie mówił od początku prawdy i może mieć wiedzę na temat okoliczności zaginięcia i śmierci swojej żony Natalii.
Natalia nie żyje. Mąż wcześniej wiedział o rozwodzie
Wiadomo, że małżeństwo miało się rozwodzić. Natalia poznała nowego mężczyznę, ale mimo tego nadal mieszkała z mężem. Bliska znajoma, do której dotarliśmy, mówi, że kobieta była blisko ułożenia życia na nowo, ale zależało jej na dobru około 10-letniego dziecka.
- Od początku poszukiwań nie braliśmy pod uwagę, że ona zniknęła z własnej woli. Nigdy nie zostawiłaby synka. Kochała go ponad życie. Była wspaniałą mamą, obowiązkową. Nie piła alkoholu, nie paliła - słyszymy.
- To, że się z kimś spotykała było oficjalne. Mąż już kilka miesięcy temu o tym wiedział. To nie jest nowa sprawa. Ale trudno mi się wypowiadać, dlaczego policja jego zatrzymała i czy on mógł jej coś zrobić - podsumowuje bliska znajoma rodziny.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: