Dostęp do aborcji prawem człowieka. Parlament Europejski podjął decyzję
W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję dotyczącą "zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego" kobiet. Wśród zapisów znalazł się m.in. fragment o dostępie do aborcji. Uchwała ma charakter niewiążący.
24.06.2021 20:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Parlament Europejski przegłosował w środę rezolucję dotyczącą "sytuacji w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw w tym zakresie w UE, w kontekście zdrowia kobiet".
Akt został przyjęty przy 378 głosach za i 255 przeciw. 42 eurodeputowanych wstrzymało się. Kluczowe okazały się głosy z Europejskiej Partii Ludowej, do której należą m.in. PO i PSL.
Jak zaznaczają europosłowie, wielu środowiskom zależało na zablokowaniu głosowania w Parlamencie Europejskim. - Presja z zewnątrz jest ogromna, mamy do czynienia z nienawistnymi mailami, petycjami online przeciwko mnie. Porównują mnie do Hitlera, utrudniają przygotowanie raportu i prowadzą silną kampanię dezinformacyjną – powiedział w rozmowie z "Politico" Predrag Fred Matić, chorwacki eurodeputowany z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów.
- Ruchy antygenderowe posunęły się aż do wysyłania do naszych biur małych lalek płodów - dodał Matić, autor raportu, na podstawie którego przyjęto środową rezolucję.
Według dokumentu "legalny i bezpieczny dostęp do aborcji, nowoczesnej antykoncepcji, leczenia bezpłodności i opieki położniczej" są prawami człowieka. Raport krytykuje także klauzulę sumienia.
"Raport ten pojawia się w kluczowym momencie w UE, gdy odwrót i regres w prawach kobiet nabierają tempa i przyczyniają się do erozji praw nabytych i zagrażają zdrowiu kobiet" - czytamy w oświadczeniu dołączonym do raportu.
Zobacz także
Dostęp do aborcji prawem człowieka. Jak głosowali polscy europosłowie?
Głos za oddały m.in. Magdalena Adamowicz, Bartosz Arłukowicz, Danuta Huebner, Ewa Kopacz, Elżbieta Łukacijewska i Róża Thun z Europejskiej Partii Ludowej oraz Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Łukasz Kohut i Bogusław Liberadzki z Socjalistów i Demokratów, a także Sylwia Spurek z Zielonych.
Przeciwko zagłosowali m.in. Joachim Brudziński, Ryszard Czarnecki, Anna Fotyga, Beata Kempa, Zdzisław Krasnodębski, Elżbieta Kruk, Ryszard Legutko, Beata Mazurek, Witold Waszczykowski, Anna Zalewska i Kosma Złotowski z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, a także Janusz Lewandowski z EPP.
Od głosu wstrzymali się m.in. Andrzej Halicki i Tomasz Frankowski z Europejskiej Partii Ludowej.
Jedną z europosłanek, która zagłosowała za przyjęciem rezolucji, była również Janina Ochojska z EPP. - Nie chodzi, jak się powszechnie uważa, o aborcję, która jest bardzo polaryzującym tematem. Chodzi o inny fundamentalny aspekt: zdrowie kobiet. Co do zasady, zdrowie seksualne i reprodukcyjne kobiet oraz ich prawa są nierozerwalnie związane z podstawowym prawem do zdrowia, równości płci i eliminacji przemocy ze względu na płeć - tłumaczyła założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej.
Inaczej widzieli to europosłowie ECR, do których należą m.in. członkowie PiS. Ryszard Legutko zaapelował o usunięcie głosowania z porządku obrad. Jadwiga Wiśniewska w pisemnej opinii stwierdziła natomiast, że tekst raportu Maticia zachęca kobiety do "odwrócenia się od płodności i macierzyństwa".
Po głosowaniu w PE "głęboki smutek" wyraził przewodniczący polskiego Episkopatu abp Stanisław Gądecki. - Wyrażam głęboki smutek po rezolucji europarlamentu, w której wzywa się do zapewnienia możliwości zabijania dzieci nienarodzonych. Kultura życia, o jakiej myśleli ojcowie założyciele UE, przeradza się w kulturę śmierci i wykluczenia, a ideologia bierze górę nad rozumem - przekazał duchowny.
- Aborcja zawsze jest pogwałceniem fundamentalnego prawa człowieka do życia, tym bardziej odrażającym, że dotyczy życia człowieka najsłabszego i całkowicie bezbronnego. Jest więc przejawem najbardziej niesprawiedliwej dyskryminacji - tłumaczył abp Gądecki.
Przyjęta rezolucja nie jest wiążąca dla państw członkowskich. Stanowi on jedynie pewnego rodzaju wyznacznik, w którym ma podążać Unia Europejska jako całość. Kwestia szczegółowych regulacji prawnych w zakresie prawa aborcyjnego pozostaje w gestii parlamentów krajów UE.
Źródło: "Politico"