Dostał 15 lat za zabójstwo 14‑latki, kasacji wyroku nie będzie
Ostateczny jest już wyrok 15 lat więzienia
dla Jarosława Hamery za zabójstwo 14-letniej dziewczynki na tle
seksualnym. Sąd Najwyższy oddalił jako "oczywiście
bezzasadną" kasację obrony.
08.11.2006 | aktual.: 08.11.2006 16:21
Joasię zamordowano w 1998 r. w rodzinnym Pawłowie (Świętokrzyskie). Została ona uduszona, a zbrodnia miała podłoże seksualne.
Skazując w maju 2005 r. Hamerę w poszlakowym procesie Sąd Okręgowy w Kielcach uznał, że na winę oskarżonego wskazuje szereg poszlak tworzących "nierozerwalny łańcuch". Są to m.in. ślady zapachowe na podbrzuszu zamordowanej oraz wynik pracy psa tropiącego, który po "nawęszeniu" śladu przyprowadził policjantów do domu oskarżonego. Hamera był już wcześniej karany za czyny o charakterze seksualnym wobec dziewczynek. Opracowany przez biegłego seksuologa Zbigniewa Lwa-Starowicza portret psychoseksualny sprawcy był zaś zgodny z cechami osobowości oskarżonego.
Zdaniem sądu, śmierć Joasi nie była zamierzona, a Hamera nie zamierzał zabić, lecz zaspokoić potrzeby seksualne. Udusił zaś swą ofiarę z lęku, że ujawni ona zdarzenie, co groziło mu "odwieszeniem" kary za poprzednie czyny lubieżne. Jako korzystne dla oskarżonego sąd uznał m.in. to, że nie planował zbrodni, nie pastwił się nad ofiarą, nie jest zdemoralizowany, a poprzedni wyrok uległ już zatarciu.
Jestem niewinny. Przysięgam się na życie moich dzieci, które kocham, na życie mojej żony: nie mam z tą zbrodnią nic wspólnego - mówił sam Hamera przed kieleckim sądem.
Wyrok utrzymał w grudniu 2005 r. Sąd Apelacyjny w Krakowie, który uchylił jedynie wymierzony w I instancji środek karny w postaci 8 lat pozbawienia praw publicznych.