PolskaDorota Abdelmoula: apelujemy, aby nie ulegać emocjom ws. przyjazdu na Światowe Dni Młodzieży

Dorota Abdelmoula: apelujemy, aby nie ulegać emocjom ws. przyjazdu na Światowe Dni Młodzieży

- Od osób, które mają przyjechać na Światowe Dni Młodzieży, otrzymujemy wiele pytań o bezpieczeństwo. Staramy się rozwiewać wątpliwości, ale ostateczna decyzja należy do uczestników. Apelujemy, aby nie ulegać emocjom i nie podejmować decyzji pod ich wpływem. Zapewniamy, że będzie bezpiecznie - mówi Dorota Abdelmoula, rzeczniczka Światowych Dni Młodzieży. Jak dodaje, wszystkich wolontariuszy ŚDM sprawdzała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a pielgrzymów z otoczenia papieża Franciszka - Biuro Ochrony Rządu.

Dorota Abdelmoula: apelujemy, aby nie ulegać emocjom ws. przyjazdu na Światowe Dni Młodzieży
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta

WP: Czy kolejne zamachy we Francji nie zniechęcą pielgrzymów do przybycia na Światowe Dni Młodzieży do Krakowa?

Dorota Abdelmoula: - Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo. Nie zajmujemy się - jako strona kościelna - tymi kwestiami sami, ale wspólnie z władzami państwa i służbami. Za nimi możemy potwierdzić: jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to przygotowania są na najwyższym poziomie.

Jako strona kościelna przekazujemy wszystkie szczegółowe informacje dot. formuły i programu ŚDM, aby wszyscy mogli się przygotować.

WP: Do Polski ma przyjechać prawie 700 tys. osób z wizami…

…ale zanim zaczęli aplikować o wizę, to musieli pobrać specjalny dokument poświadczony przez biskupa albo sekretarza. Nie ma więc osób przypadkowych.

Wiemy, że większość pielgrzymów, którzy ubiegali się o wizy, już ten proces zakończyła. Inni - ci, którzy są w toku - się z nami kontaktują, a my na bieżąco wyjaśniamy.

WP: A wolontariusze?

Wszystkich wolontariuszy sprawdzała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Uczestnicy ŚDM i wolontariusze, którzy będą się znajdować w pobliżu papieża Franciszka, są sprawdzani przez Biuro Ochrony Rządu.

Od osób, które mają przyjechać otrzymujemy wiele pytań o bezpieczeństwo. Staramy się rozwiewać wątpliwości, ale ostateczna decyzja należy do uczestników. Apelujemy, aby nie ulegać emocjom i nie podejmować decyzji pod ich wpływem. Zapewniamy, że będzie bezpiecznie.

WP: Czy w związku z ostatnimi zamachami jak i tym najnowszym, jakieś nowe środki bezpieczeństwa są już albo będą wdrożone?

Na tę chwilę nie było potrzeby zwołania posiedzenia zespołu rządowo-kościelnego. A środki bezpieczeństwa są w kompetencjach służb. Mamy świadomość ewentualnych zagrożeń.

WP: Papież jest spontaniczny w zachowaniach. W związku z napiętą sytuacją w Europie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, ta spontaniczność będzie ograniczana?

Spontaniczność Franciszka nie jest reżyserowana. Pytanie o jej ograniczanie należałoby skierować do Ojca Świętego. Nad jego bezpieczeństwem będą czuwać polskie służby i te z Watykanu. Nie będziemy papieżowi podpowiadać, jak ma się zachować.

WP: Ale mogą się zdarzyć sytuacje, będzie chciał się udać w miejsce, które nie jest przewidziane w programie. Jana Paweł II czasami tak robił.

Program papieża jest przygotowany i przeanalizowany przez służby bezpieczeństwa. Jeśli miałyby być jakieś zmiany, to będą konsultowane ze służbami.

WP: Obawy o bezpieczeństwo już wpływają na liczebność pielgrzymów?

Na tę chwilę nie mamy informacji o tym, że jakiekolwiek grupy czy pielgrzymi mieliby zrezygnować ze względu na tragiczne wydarzenia w Nicei. Jesteśmy w kontakcie z pielgrzymami z Francji - tamtejszym biurem organizacyjnym ŚDM przy Episkopacie Francji. Tam od rana trwają konsultacje i wymiana informacji, ale nie mamy sygnału, by Francuzi mieli z powodu zamachu nie przyjechać do Polski.

W kontekście poprzednich tragicznych wydarzeń - zamachów w Brukseli - nie odnotowaliśmy tego, aby zorganizowane grupy pielgrzymów wycofały się z przyjazdu na ŚDM. Oczywiście pojedynczy ludzie rezygnowali, ale często nie była to ich własna decyzja, ale wynikała z obaw rodziców, opiekunów czy rodziny. Masowo jednak nie rezygnowano z uczestnictwa w ŚDM w Krakowie.

WP: Szacunkowe liczby się zmniejszają. Początkowo mówiono o 2,5-3 mln pielgrzymów, a teraz na głównej mszy ma być 1,5 mln.

Rzeczywiście szacowaliśmy, że nawet ponad dwa miliony osób wezmą udział w mszy na Campus Misericordiae, gdyby była to jedyna msza święta z udziałem papieża podczas pobytu w Polsce. Gdy pojawiła się wiadomość, że Franciszek będzie przewodniczył mszy także na Jasnej Górze, to liczba wiernych zaczęła się rozkładać pomiędzy dwa miejsca.

Teraz na Campus Misericordiae spodziewamy się 1,5-1,8 miliona pielgrzymów.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (371)