Dorn: rolą prezydenta jest pomoc w rozwiązaniu kryzysu
Marszałek Sejmu Ludwik Dorn ma nadzieję, iż uda się przegłosować samorozwiązanie parlamentu. W "Sygnałach Dnia" stwierdził jednak, że w tej sprawie potrzebne będzie poparcie ze strony SLD, ale są też inne wyjścia z politycznego kryzysu. Wyjaśnił, że można zawrzeć umowę polityczną PiS-u z PO, która pozwoli prezydentowi rozwiązać parlament. Dlatego - jak powiedział - powinno odbyć się kolejne spotkanie szefa Platformy Donalda Tuska z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Zaznaczył, że rolą prezydenta jest pomoc w rozwiązywaniu tego typu kryzysów politycznych.
Marszałek powtórzył w Programie I Polskiego Radia, że nie będzie poddawał pod głosowanie wniosków o powołanie komisji śledczych do spraw akcji CBA w ministerstwie rolnictwa, czy sprawy aresztowania Barbary Blidy. Jego zdaniem takie głosowania powinny się odbyć w nowej kadencji Sejmu, gdyż będzie wtedy "inna atmosfera". W jego opinii komisje w obecnej sytuacji służyłyby atakowaniu PiS i rządu przez opozycję.
Ludwik Dorn dodał, że nie widzi też nowych okoliczności, dla których należałoby powołać komisję do spraw Barbary Blidy. Jak powiedział - wypowiedzi byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka dotyczące akcji ABW w domu byłej posłanki SLD są mało wiarygodne. Wyjaśnił, że Kaczmarek swoimi działaniami próbuje "zminimalizować ryzyko", które zawisło nad nim, gdy zainteresowała się nim prokuratura.
Marszałek Sejmu przewiduje, że wynik wyborczy Platformy i PiS będzie zbliżony. Jego zdaniem po wcześniejszych wyborach może dojść do koalicji PO-PiS, ale byłaby to "niezwykle trudna koalicja".
Ludwik Dorn nie chciał ustosunkować się do rewelacji "Dziennika". W rozmowie z gazetą europoseł Ryszard Czarnecki ujawnił, że Janusz Kaczmarek poinformował Wojciecha Olejniczaka o szczegółach śledztwa dotyczącego szwajcarskich kont lewicy.