PolskaDorn krytycznie o lustracji Gilowskiej

Dorn krytycznie o lustracji Gilowskiej

Wicepremier Ludwik Dorn ma wątpliwości co do trybu działania zastępcy Rzecznika Interesu Publicznego w sprawie, byłej już wicepremier Zyty Gilowskiej.

24.06.2006 | aktual.: 24.06.2006 22:50

Dorn stwierdził, że "miał wątpliwości", co do trybu działania zastępcy Rzecznika Interesu Publicznego w związku z jego styczniowym spotkaniem z wicepremier Zytą Gilowską. Dodał, że jego wątpliwości "pogłębiły się" po informacjach, że sąd może nie wszcząć postępowania lustracyjnego wobec Gilowskiej.

Rozmawiałem z panią wicepremier w czwartek wieczorem, pokazała mi swoją korespondencję z RIP; złożyła relację z kontaktów a pierwszy miał miejsce w styczniu z zastępcą RIP. Ja miałem wątpliwości, co do trybu i zasad działania rzecznika, czy jego zastępcy- stwierdził wicepremier Dorn.

Zastępca RIP spotkał się z Gilowską 17 stycznia 2006 r. Doszło do tego na telefoniczną prośbę rzecznika. Gilowska mówiła, że zastępca RIP nie okazał jej wtedy żadnych dokumentów, które podważałyby prawdziwość jej oświadczenia lustracyjnego. Zgodnie z ustawą lustracyjną, rzecznik przesłuchuje osobę, wobec której chce złożyć wniosek i zapoznaje ją z aktami sprawy. Gilowska wystąpiła do RIP o doręczenie jej odpisu dokumentacji rozmowy przeprowadzonej z nią 17 stycznia przez zastępcę rzecznika.

Po zapowiedzi, że sąd lustracyjny możne nie wszcząć postępowania lustracyjnego, czyli, że zarówno materiały jak i dokumentacja rozmowy z 17 stycznia utoną w archiwach to te wątpliwości dosyć istotnie się we mnie pogłębiły - powiedział wicepremier Dorn.

Jeżeli przychodzi taka informacja, że sąd może nie wszcząć postępowania, czyli, że np. sama zainteresowana wtedy nie będzie miała podstawy prawnej, żeby zapoznać się z tymi materiałami, to powtarzam te pewne wątpliwości, które miałem mocno się pogłębiają. I to jest wszystko, co w tej sprawie powiem - oznajmił.

Pytany przez dziennikarzy Dorn zaprzeczył, że jest zadowolony z odejścia Gilowskiej. Zdarzały się między nami różnice zdań, ale pani wicepremier była dobrym, twardym i intelektualnie uczciwym ministrem finansów, czyli osobą, z którą można się spierać i to niekiedy dość ostro, ale co, do której celów działania, wizji interesu publicznego, wizji finansów państwa, odnoszę się z najwyższym uznaniem - powiedział.

Pytany o sugestie płynące z "niektórych" kręgów, że Gilowska padła ofiar wewnętrznej walki w PiS odparł, że ci niektórzy są znani z imienia i nazwiska i wcale tego nie ukrywają. To np. pan Szmajdziński z SLD i przywódca PO Donald Tusk sugerują taką nieprawdę, że "słońcu wstyd świecić"- ocenił wicepremier.

Dorn nie chciał wypowiadać się, na temat złożenia przez Gilowską wniosku do prokuratury w sprawie "szantażu lustracyjnego" wobec niej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)