Dorn: Kaczyński wspina się na drabinkę i ma swój kwadransik nienawiści
"87. miesięcznica katastrofy smoleńskiej", jak to brzmi? Groteskowo - stwierdził Ludwik Dorn, komentując organizację uroczystości na Krakowskim Przedmieściu przez środowisko Prawa i Sprawiedliwości. Zaznaczył, że jest przeciwko blokowaniu marszu smoleńskiego, bo "w wolnym kraju każdy ma prawo świętować groteskę".
- Kaczyński wspina się na drabinkę i ma swój kwadransik nienawiści - powiedział Dorn w "Kropce nad I" w TVN24. Zaznaczył, że miesięcznice smoleńskie nie są aktem religijnym. - Jestem skromnym katolikiem i słucham Kościoła, który nakazuje roczną żałobę - dodał gość Moniki Olejnik.
Były marszałek Sejmu i były szef MSWiA stwierdził też, że miesięcznice smoleńskie "już dawno wkroczyły w obszar groteski i farsy". Dodał, że błędem była próba zablokowania miesięcznicy, ale istnieje realny problem ograniczającej wolność zgromadzeń PiS-owskiej nowelizacji ustawy.
- To spirala, która w jakimś sensie degeneruje ten marsz smoleński. To ciągle żałoba. To coś tak nieprzyjemnego, że gdyby opozycja zrezygnowała, wszyscy byliby zadowoleni. Ta spirala zdążająca przemocy wyraźnie się nakręca. Widzieliśmy, jak to może wyglądać w Hamburgu- oceniła z kolei kontrmiesiecznicę socjolog Jadwiga Staniszkis. - Dla mnie to sposób uczczeni pamięci ofiar i nikt nie powinien przeszkadzać - dodała.
Protest na Krakowskim Przedmieściu
Na Placu Zamkowym wokół Kolumny Zygmunta zebrali się uczestnicy organizowanej przez stowarzyszenie Obywatele RP kontramanifestacji do obchodów kolejnej miesięcznicy smoleńskiej.
Wśród zebranych byli m.in. byli opozycjoniści z czasów PRL: Władysław Frasyniuk, Henryk Wujec, Jan Lityński. Obecni są również b. premier Włodzimierz Cimoszewicz, b. lider KOD Mateusz Kijowski, Marta Lempart (pomysłodawczyni Ogólnopolskiego Strajku Kobiet), są także politycy Nowoczesnej - lider partii Ryszard Petru, Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt i Jerzy Meysztowicz.
W pewnym momencie jeden z organizatorów powitał także dwie córki b. prezydenta Lecha Wałęsy. Zebrani odpowiedzieli skandowaniem: "Lech Wałęsa, Lech Wałęsa". - To nie jest wiec polityczny. Stajemy tu nie w imię partyjnych programów politycznych, stajemy tu w imię podstawowych wartości, które umożliwiają ludziom wspólne życie we wspólnym kraju - mówił Paweł Kasprzak z ruchu Obywateli RP.
Przed godz. 20 organizatorzy ogłosili zakończenie tego zgromadzenia w tym miejscu i wezwali zebranych do przejścia w kierunku ul. Senatorskiej. Odchodzący z Placu Zamkowego manifestanci skandowali m.in.: "Zostawiamy ich z policją", "zostawmy pusty plac".