PolskaDorn chce odroczenia rozprawy Trybunału Konstytucyjnego ws. lustracji

Dorn chce odroczenia rozprawy Trybunału Konstytucyjnego ws. lustracji

Marszałek Sejmu Ludwik Dorn zwrócił się do
Trybunału Konstytucyjnego o odroczenie rozprawy, podczas której TK
ma ocenić zgodność ustawy lustracyjnej z konstytucją. Początek
rozprawy zaplanowano na 9 maja.

Dorn chce odroczenia rozprawy Trybunału Konstytucyjnego ws. lustracji
Źródło zdjęć: © AFP

07.05.2007 | aktual.: 07.05.2007 15:46

Trwa narada sędziów w sprawie wniosku o odroczenie rozprawy; decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Wniosek ten - według informacji z biura prasowego TK - jest w Trybunale od piątku.

Ustawę lustracyjną zaskarżył SLD oraz rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski. TK zaplanował rozprawę na trzy dni - do 11 maja.

Dorn argumentował, że poseł reprezentujący Sejm przed TK potrzebuje czasu na przygotowanie się do rozprawy w związku z odrębnym wnioskiem RPO.

Marszałek powiedział też, że nie wie, czy przed rozprawą zostanie zaprzysiężony nowy sędzia Trybunału, który musiałby się także przygotować do rozprawy.

27 kwietnia Sejm wybrał prof. Mirosława Granata na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Granat - ekspert prawa administracyjnego i konstytucyjnego - był wspólnym kandydatem Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony. Zgodnie z prawem, wybrany przez Sejm sędzia TK składa także ślubowanie przed prezydentem.

Jest ileś okoliczności, które pozwalają z mojej strony formalnie występować o odroczenie rozprawy, a z drugiej strony - które być może pobudzą w wysokim Trybunale odpowiednią refleksję, ale to nie jest już moja sprawa, tylko wysokiego Trybunału - powiedział Dorn w Sejmie.

Podkreślił, że wniosek o odroczenie rozprawy nie ma związku ze sprawą europosła prof. Bronisława Geremka, który nie złożył w terminie nowego oświadczenia lustracyjnego. Zgodnie z ustawą lustracyjną, sankcją za niedopełnienie tego obowiązku jest utrata stanowiska publicznego, a w przypadku parlamentarzystów i eurodeputowanych - mandatu.

SLD twierdzi, że PiS robi wszystko, by Trybunał Konstytucyjny nie zajął się ustawą lustracyjną. Tak szef Sojuszu, skomentował decyzję marszałka sejmu Ludwika Dorna, który zwrócił się do Trybunału o odroczenie rozprawy w sprawie ustawy lustracyjnej. To SLD zaskarżyło ustawę do Trybunału.

Wojciech Olejniczak zaznaczył też, że nie doszukuje się w tej sprawie "drugiego dna". Jest po prostu jedno dno, to znaczy ustawa jest denna - dodał. Wyraził też przekonanie, że jest to działania zmierzające do tego, by ustawa lustracyjna nie była zweryfikowana przez Trybunał Konstytucyjny

Zdaniem szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, nie ma potrzeby odraczania rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym dotyczącej ustawy lustracyjnej.

Bogdan Zdrojewski powiedział, że nie ma sensu odwlekać rozprawy przed Trybunałem, ponieważ ustawa ma wady, a w wielu miejscach jest trudna w stosowaniu. Zdrojewski zaznaczył jednocześnie, że ustawa lustracyjna jest potrzebna. Polityk Platformy podkreślił, że trzeba szybko uchylić wadliwe przepisy ustawy i dać czas Sejmowi na ich poprawienie. Złe ustawy powodują perturbacje, napięcia i sprzeciwy społeczne, które nie budują pozycji państwa prawa- powiedział.

Obowiązujące od 15 marca nowe zasady lustracji zwiększyły z 27 tys. do kilkuset tysięcy liczbę osób, które (jeśli urodziły się przed 1972 r.) muszą składać oświadczenia o ewentualnych związkach z tajnymi służbami PRL i państw komunistycznych. Oprócz lustrowanych wcześniej osób pełniących ważne funkcje w państwie, muszą to zrobić nielustrowani przedtem m.in. naukowcy, dziennikarze, właściciele mediów, samorządowcy, szefowie spółek - państwowych i giełdowych, dyrektorzy szkół, szefowie związków sportowych.

15 maja mija ustawowy termin dostarczania przez pracodawców do IPN oświadczeń lustracyjnych składanych przez zobowiązanych do tego pracowników.

Prawdziwość oświadczeń - które ma publikować IPN - zbada pion lustracyjny IPN i sądy powszechne. Osoba uznana za "kłamcę lustracyjnego" straci swą funkcję i przez 10 lat nie będzie mogła pełnić funkcji podległych lustracji (taki zapis był też w dotychczasowej ustawie lustracyjnej z 1997 r., której legalność uznał wcześniej TK). W myśl nowej ustawy, utrata funkcji grozi też za niezłożenie oświadczenia. Odmówiła tego część polityków (oprócz Geremka, także Tadeusz Mazowiecki, Włodzimierz Cimoszewicz)
, naukowców i dziennikarzy. Ten, kto przyzna się do związków ze służbami PRL, nie straci automatycznie funkcji; decyzję podejmie pracodawca.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)