Dorn: będę likwidatorem Sejmu
Marszałek Sejmu Ludwik Dorn poinformował, że posłowie zajmą się wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu na posiedzeniu 7 września. Samego siebie nazwał zaś "likwidatorem Sejmu".
Dorn zapowiedział, że jeśli wniosek ten (w Sejmie są dwa projekty uchwał w tej sprawie autorstwa PO i SLD) nie znajdzie dostatecznej większości (potrzeba co najmniej 307 głosów), zwróci się do prezydenta Lecha Kaczyńskiego o "objęcie patronatem politycznym" scenariusza poddania się rządu do dymisji i przejścia procedury trzech kroków konstytucyjnych, które doprowadziłyby do wyborów.
Zasygnalizowanie takiej ewentualności prezydentowi Rzeczypospolitej jest moim obowiązkiem - podkreślił Dorn na konferencji prasowej. Według marszałka, gdyby realizowany był ten wariant, wcześniejsze wybory mogłyby się odbyć 4 lub 18 listopada.
"Sejm utracił rację bytu"
Również 7 września - zapowiedział Dorn - pod głosowanie poddany zostanie wniosek LPR i Samoobrony o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Jarosława Kaczyńskiego, a także wnioski PO o wotum nieufności dla poszczególnych ministrów obecnego gabinetu.
Moim zdaniem Sejm utracił rację bytu w tym sensie, że nie jest w stanie wyłonić rządu większościowego i nie jest w stanie zapewnić sprawnego przebiegu procesu ustawodawczego - oświadczył marszałek.
Dorn poinformował jednocześnie, że nie wprowadzi do porządku obrad Sejmu wniosków o powołanie komisji śledczych: ds. zbadania akcji CBA w resorcie rolnictwa oraz w sprawie samobójczej śmierci Barbary Blidy.
Jestem zdecydowany nie dopuścić do tego, aby Sejm stawał się forum czy narzędziem walki z walką z korupcją. Uważam, że w tej sprawie nie ma żadnych liczących się zarzutów, wskazujących na nieprawidłowości w działaniu władz publicznych - powiedział Dorn. Dodał, że obawia się "wprowadzenia praktyki, że jeżeli ktoś jest wicepremierem w rządzie, to nie może się znaleźć w kręgu podejrzeń o korupcję". Obawiam się państwa, w którym rządzącym zostanie przyznany immunitet bezkarności, jeżeli chodzi o poważne sprawy korupcyjne - dodał.
Dopytywany, czy jego zdaniem komisja miałaby służyć ochronie Andrzeja Leppera, Dorn odparł: miałaby stworzyć precedens, że osoby, które znalazły się w kręgu podejrzenia o korupcję mogą ze strony Sejmu Rzeczypospolitej liczyć na pewną ochronę.
Ocenił też, że jeśli dojdzie do samorozwiązania Sejmu, to funkcjonowanie komisji śledczej w obecnym Sejmie służyłoby "wyłącznie prowadzeniu walki wyborczej z PiS, a nie dotarciu do prawdy".
Dorn powiedział też, że nie zgodził się na wprowadzenie do porządku obrad Sejmu wniosku o powołanie komisji śledczej w sprawie śmierci Barbary Blidy, ponieważ - jego zdaniem - "nie zaistniały żadne nowe przesłanki, które wskazywałyby na nieprawidłowe działanie władzy publicznej".
"Likwidator"
Decyzje marszałka w sprawie nieuwzględnienia w porządku obrad Sejmu wniosków o powołanie komisji śledczych spotkały się z ostrą krytyką PO, SLD i LPR. W ocenie tych trzech klubów, Dorn nie powinien pełnić dalej funkcji marszałka Sejmu. Sojusz i Liga już złożyły swoje wnioski o odwołanie go z tego stanowiska. Taki sam wniosek zapowiedziała także PO. Dorn podkreślił, że nie wprowadzi do porządku obrad rozpoczynającego się w środę posiedzenia Sejmu takich wniosków. Dodał, że miałyby one "większą siłę przekonywania", gdyby PO, SLD i LPR przygotowały jeden taki wniosek i złożyły pod nim wspólnie podpisy. Dopytywany, czy podda je pod głosowanie jeśli nie dojdzie do samorozwiązania odparł, że uważa się za "likwidatora tego Sejmu" i postara się "efektywnie pełnić tę misję do końca, oby była jak najkrótsza".
Dorn dodał, że jeżeli 7 września Sejm podejmie uchwałę o samorozwiązaniu parlamentu, to nie planuje on - poza nagłą koniecznością - kolejnych posiedzeń izby w trakcie kampanii wyborczej.
Marszałek zapowiedział też, że będzie rozmawiał z szefami klubów PiS i PO na temat dalszych prac nad zmianą konstytucji wprowadzającą zakaz kandydowania do parlamentu osób prawomocnie skazanych, bo - jak mówił - istnieją "bardzo poważne wątpliwości" czy taką zmianę da się wprowadzić bez naruszenia ustawy zasadniczej. Podobnie za "trudne" uznał prace nad zmianami dotyczącymi ograniczenia immunitetów parlamentarnych.
Dorn zapowiedział, że być może w środę zwoła pierwsze posiedzenie komisji nadzwyczajnej, do której jeszcze przed poselskimi wakacjami skierowano dwa projekty (autorstwa PiS i PO) zmian w konstytucji w sprawie zakazu zasiadania w parlamencie osób skazanych.
Z kolei w piątek - jak wnika ze wstępnego porządku obrad Sejmu - posłowie mają rozpocząć prace nad propozycjami zmian w konstytucji w sprawie ograniczenia immunitetów.