Doradca Zełenskiego zdradza ile jeszcze potrwa wojna

Doradca Zełenskiego zdradza ile jeszcze potrwa wojna

Doradca Zełenskiego szacuje, że wojna potrwa jeszcze do nawet sześciu miesięcy
Doradca Zełenskiego szacuje, że wojna potrwa jeszcze do nawet sześciu miesięcy
Źródło zdjęć: © East News
Tomasz Waleński
04.06.2022 12:37

Ukraińska administracja prezydencka przewiduje, że wojna może potrwać jeszcze do nawet pół roku. - Może się to przeciągnąć na kolejne dwa do sześciu miesięcy - powiedział doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak w wywiadzie dla opozycyjnego rosyjskiego portalu internetowego Meduza.

- W ostatecznym rozrachunku będzie to zależało od tego, jak zmienią się nastroje w społeczeństwach Europy, Ukrainy i Rosji. Negocjacje będą prowadzone tylko wtedy, gdy zmieni się sytuacja na polu walki i Rosja przestanie uważać, że może dyktować warunki - powiedział Podolak portalowi.

Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego przestrzegł jednocześnie po raz kolejny przed ustępstwami terytorialnymi na rzecz Rosji. - To nie zakończy wojny - stwierdził.

Samobójstwo dla białoruskiej armii

Podolak podkreślił, że "wojna się zmieniła". Rosjanie wyciągnęli wnioski z pierwszej fazy kampanii, co doprowadziło do znacznego ograniczenia przez nich strat własnych. - Przez pierwsze półtora lub dwa miesiące walczyli, nie rozumiejąc, co robią. Po prostu szli kolumnami przez cały kraj, a nasi ludzie niszczyli ich szybko i ostro. To była dość prosta wojna. Niestety, to już koniec. Obecnie toczy się zacięta walka pozycyjna, w której główną rolę odgrywa liczba broni i siła robocza - podsumował.

Doradca Zełenskiego pokusił się także o oszacowanie strat agresora od początku wojny. Według Podolaka sięgają one już do nawet 80 tys. rannych i zabitych. Ukrainiec zdradził także, że dzienne straty obu stron konfliktu szacowane są teraz na mniej więcej 100-200 ofiar.

Podolak został zapytany także o ewentualne przystąpienie do wojny Białorusi. - Wydaje mi się, że dla armii białoruskiej byłby to akt samobójstwa - odpowiedział., negatywnie oceniając bojowe możliwości oddziałów Łukaszenki.

Zobacz też: Putin się rozpędzi? Jedna z analiz musi niepokoić

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także