Donosem w pracę na czarno
"Gazeta Wyborcza" pisze, że resort finansów proponuje nielegalnym pracownikom, by donieśli na pracodawę a nie będą musieli płacić zaległych podatków i kar. Według dziennika, w ten sposób ministerstwo chce walczyć z pracą na czarno.
Zgodnie z obecnymi przepisami zatrudniany na czarno pracownik, który wie, że firma nie płaci za niego podatków odpowiada tak samo jak pracodawca. Co prawda nie grozi mu więzienie, ale tak samo odpowiada przed fiskusem. Teraz ministerstwo chce z tego zrezygnować. Stosowny przepis znalazł się w projekcie zmian w podatkach.
Trwają prace, by taki zapis znalazł się też w ustawie o ubezpieczeniach społecznych. "Gazeta Wyborcza" pisze, że pracownik dostałby do ręki silną broń. Pracodawca zatrudniając go na czarno ryzykowałby, że podwładny w każdej chwili może napisać na niego donos do urzędu skarbowego lub ZUS. Pracownik zostałby bezkarny, a pracodawcy groziłyby surowe konsekwencje.
Praca na czarno, czyli bez opłacania składek ZUS i podatków to prawdziwa plaga. Według GUS, w zeszłym roku pracowało w ten sposób 1,3 milionów Polaków. (IAR)