Donald Tusk zmuszony do zmiany planów. Jednak się nie poddaje
Nie tak miało być - mówiła zapewne opozycja po ogłoszeniu wyników wyboru do Europarlamentu. Według nieoficjalnych informacji przegrana KE z PiS pomieszała też szyki Donaldowi Tuskowi. Nie zapowie "wspólnego marszu zjednoczonej opozycji po władzę", za to pracuje nad listą do Senatu.
Nie dostanie żadnego ważnego stanowiska międzynarodowego i sam nie chce zostać w Brukseli - pisze o Donaldzie Tusku "Wprost". Tygodnik ujawnia, że szef Rady Europejskiej ma konkretne plany wobec Polski. Po ogłoszeniu wyników do Europarlamentu uległy one jednak zmianie.
Jak czytamy, Tusk rozważa bycie prezydentem. Wizja pełnienia tej funkcji przez dwie kadencje i przejście na emeryturę mają mu się podobać. Decyzję co do swojej przyszłości podejmie podobno dopiero po jesiennych wyborach, "w zależności od tego, czy jego lista senacka osiągnie sukces".
Plan Tuska na Polskę
Ta lista senacka to porozumienie pod patronatem Tuska, "które nie byłoby alternatywnym projektem wobec opozycyjnych partii, ale stanowiłoby rozszerzenie formuły partyjnej o czynnik społeczno-samorządowy". Chodzi o zebranie wokół Tuska ludzi o znaczącym dorobku. Mowa o byłych prezydentach, premierach opozycjonistach, popularnych samorządowcach (prezydentach miast).
Zobacz także: Miller zdradza, co powiedział mu wnuczka po wygranej
Tusk chce być osobiście zaangażowany w listę do Senatu - mieć wpływ na sztab, listy i kampanię. "Taki postawił warunek w zamian za patronat" - pisze tygodnik. I dodaje, że szef RE nie wycofa się z tego, bo "za dużo ludziom naobiecywał".
Zmiana planów
Czytamy też, że kanclerz Niemiec wspiera Tuska w powrocie do polskiej polityki. Miała powiedzieć Tuskowi, że daje mu pozwolenie na wspieranie polskiej opozycji, a nawet na skrócenie kadencji w RE. I Tusk miał podobno to szybsze opuszczenie Rady rozważać, ale po przegranych wyborach wszystko się zmieniło.
Na 4 czerwca zaplanowane zostało ważne przemówienie Tuska - zapowiedź wspólnego marszu zjednoczonej opozycji po władzę. To się zmieniło. Szef RE przemówi, ale silnego politycznego przekazu nie będzie. Nie ogłosi powstania nowego ruchu politycznego, nie będzie też jasnej deklaracji w sprawie jego własnych planów - podaje "Wprost".
To co powie? To pozostanie tajemnicą nawet dla najbliższego otoczenia - powiedział tygodnikowi bliski współpracownik Tuska.
Schetyna i żona Tuska mają swoje zdania
"Wprost" zwraca też uwagę na inne dwa wątki. Między Tuskiem a Schetyną podobno doszło do zgrzytów. - Niektórzy muszą odejść - miał powiedzieć Tusk do Schetyny, a ten odpowiedzieć: - Może lepiej, żebyś ty odszedł.
Podobno żona szefa RE nie chce być znowu "na świeczniku". - Funkcja potencjalnej pierwszej damy jawi się wręcz jako horror. Jednak decydują względy praktyczne Małgośka jest przekonana, że jak PiS będzie nadal u władzy, a jej mąż przestanie pełnić unijny urząd, zacznie się nękanie, nie tylko Donalda, ale i dzieci - cytuje swojego rozmówcę "Wprost".
Źródło: "Wprost"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl