Trwa ładowanie...
05-06-2013 07:41

Donald Tusk: walka o przywództwo w PO może być ostra; nie widzę w tym nic zdrożnego

Donald Tusk przyznaje w rozmowie z "Polityką", że walka o przywództwo w PO może być ostra. - Nie widzę w tym nic zdrożnego - zaznacza. Podkreśla również, że prawdziwy smak polityki odczuwa, kiedy walczy o rzeczy zdawałoby się niemożliwe. - Kiedy w 2007 r., a potem w 2011 r. pojawiły się sygnały, że Tusk nie ma szans w wyborach, poczułem adrenalinę. Teraz też ją czuję, nawet mocniej niż wtedy - wyznaje. Odnosi się również m.in. do słabnącego poparcia dla PO w sondażach i działań politycznych Grzegorza Schetyny i Jarosława Gowina.

Donald Tusk: walka o przywództwo w PO może być ostra; nie widzę w tym nic zdrożnegoŹródło: WP.PL, fot: Marcin Gadomski
d3d552h
d3d552h

Tusk pytany przez tygodnik o słabnące poparcie dla PO w sondażach, odpowiada, że jak zawsze i wszędzie są wpadki i błędy. Zaznacza, że wielu ludzi ma dość sytuacji, w której "redystrybucja władzy i prestiżu jest ograniczona do jednej formacji". Przyczyny tego zjawiska widzi w tym, że nikt w Polsce - a zaznacza, że mówi o czasie po 1989 roku - nie zdążył się przyzwyczaić do władzy, która trwa dłużej niż kadencję.

- Władza skupia na sobie nie tylko złość, irytację, kiedy coś nie wychodzi, ale także i śmiech, i szyderstwo. Władza to także urzędnik i biurokracja. A relatywne skupienie władzy powoduje, że wszelkie żale i pretensje mają jednego adresata - twierdzi Tusk.

Przyznaje, że fakt że wyborcy odwracają się od władzy raz na jakiś czas, bywa nieuniknione, bo taka jest istota demokracji.

- Jeśli Polacy w 2014 i 2015 roku powiedzą: znudziliście się nam definitywnie, teraz chcemy kogoś, kto wywróci ten porządek, to będzie znaczyło, że podstawowe przesłanie Platformy przestało być ważne dla szeroko pojętego społecznego centrum - mówi premier i zaraz dodaje, że jest przekonany, że "to centrum i jego emanacja jakim była i jest PO, pozostaje absolutnie bezcennym zjawiskiem w polskiej polityce".

d3d552h

W rozmowie z tygodnikiem odnosi się również m.in. do zbliżających się wyborów przywódcy Platformy. Jego zdaniem walka może być ostra.

- Nie widzę nic zdrożnego; sami kibicujemy, kiedy obserwujemy tego typu konkurencję w Stanach Zjednoczonych, we Francji czy Wielkiej Brytanii - mówi Tusk.

Dopytywany, czy list Gowina mieści się w tej konwencji, odpowiada, że jak najbardziej.

- Czy się zgadzam z tezami tam zawartymi, czy z intencją ministra Gowina? Oczywiście nie. Nie mam natomiast nic przeciwko temu, żeby moi oponenci czy konkurenci starali się o zwycięstwo takimi metodami. Tak naprawdę, jedyną rzeczą, która może niektórych irytować, jeśli chodzi o postępowanie Jarosława Gowina, jest to, że minister Gowin nie wyszedł z mojego rządu, protestując przeciwko moim praktykom, tylko został zdymisjonowany ze względu na swoje postępowanie. To osłabia siłę tego typu publicznych korespondencji. A każdy walczy, jak potrafi - mówi premier.

d3d552h

Kolejną osobą, o którą "Polityka" pyta Tuska jest Grzegorz Schetyna. - To jest dość twarda, ale też czytelna i jasna gra, jeśli się pojmie dobrze jej reguły. (...) Jako szef oczekuję lojalnej współpracy albo twardej konkurencji. Pojękiwania takie, "trochę", "być może", nie służą żadnej partii politycznej - podkreśla premier.

Na zakończenie przyznaje, że doświadczenie w polityce, w sporcie, także w życiu osobistym nauczyło go, że wygrana tak naprawdę smakuje wówczas, kiedy jest osiągana wbrew wszystkim okolicznościom.

- Odczuwam prawdziwy smak polityki, kiedy walczę o rzeczy zdawałoby się niemożliwe, trudno osiągalne, wymagające wielkiej energii i determinacji. Kiedy w 2007 r., a potem w 2011 r. pojawiły się sygnały, że Tusk nie ma szans w wyborach, poczułem adrenalinę. Teraz też ją czuję, nawet mocniej niż wtedy - wyznaje Tusk.

d3d552h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3d552h
Więcej tematów