PolitykaDonald Tusk stawia ultimatum. "Potraktuję to jako koniec współpracy"

Donald Tusk stawia ultimatum. "Potraktuję to jako koniec współpracy"

Tygodnik "Newsweek" zrekonstruował spotkanie Donalda Tuska z posłami Platformy.

Donald Tusk stawia ultimatum. "Potraktuję to jako koniec współpracy"
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

25.02.2013 | aktual.: 27.02.2013 10:56

Jak czytamy, w środę, około godz. 17 przed wejście główne Kancelarii Premiera podjechał autokar z parlamentarzystami PO. "Jest sporo konserwatystów, przedstawiciele skrzydła liberalnego i niektórzy ministrowie. Brakuje tylko frakcji Grzegorza Schetyny, o którym Donald Tusk mówi otwarcie: to mój rywal w Platformie" - zaznacza "Newsweek".

Premier miał zacząć swoją wypowiedź od tego, jakoby niektórzy mówili, że jest liderem bagna politycznego. - Brzmi to okropnie, ale ja jestem dumny. Bagno to centrum - relacjonuje tygodnik. "Newsweek" przypomina, że bagno polityczne to pojęcie historyczne - tak w czasie rewolucji francuskiej nazywano niezdecydowanych członków parlamentu - ale chętnie posługuje się nim też nowy szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. "Pięć miesięcy temu opublikował w 'Tygodniku Powszechnym' tekst 'Bagno wie najlepiej'. Dla Sienkiewicza bagno to społeczne centrum, dzięki któremu PO do tej pory wygrywała wybory" - pisze tygodnik.

Zdaniem Tuska Platforma od tego dobrego bagna powoli się oddala: - Stało się coś dramatycznego. Minister Gowin dostaje w sejmie oklaski od PiS. Jeśli nie zatrzymamy tego teraz, nie zatrzymamy tego już nigdy - miał przestrzegać premier. - To nie jest kwestia sumienia, to kwestia frakcji. Mimo płomiennych zapewnień Jarka wiem, że szykujecie kolejne spotkania. Bez znaczenia, czy zorganizuje je Jarek, czy ktoś inny. Jeśli się odbędą, potraktuję to jako definitywny koniec współpracy i zaproponuję pokojowe rozstanie dwóch grup - miał zaznaczyć.

Tygodnik pisze o konkretnej propozycji, jaka miała paść z ust Tuska. "Spróbujmy napisać jeden projekt ustawy o związkach partnerskich. Jak się nie uda, to bez kłótni pracujmy nad dwoma. Nad tym, jak je zwodować bezpiecznie dla partii, zastanowimy się później. Najważniejsze, żeby nie dać się podzielić" - miał zapowiedzieć premier i dodał: - Nie bądźmy sługą PiS, ani sługą lewicy.

Po tych słowach miała rozpocząć się dyskusja, w której głos zabrał m.in. Jarosław Gowin. - Po co wchodzimy w sprawy światopoglądowe? To jest ten szczur, którego ktoś nam podrzuca - miał zwrócić się do premiera. Tusk miał odpowiedzieć Gowinowi nawiązując do sejmowego głosowania ws. związków partnerskich: - Osiągnęliście sukces. Po raz pierwszy w historii Platformy przegłosowano publicznie coś przeciwko mojemu zaleceniu. To niebezpieczny moment, dzień w dzień mówią o tym we wszystkich telewizjach. Póki jestem szefem, będę wskazywać, kto jest zagrożeniem dla jedności Platformy. Wasze spotkania tę jedność wystawiają na próbę, muszą się skończyć.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (580)