Donald Tusk spotkał się z Małgorzatą Kidawą-Błońską. "Stawką wyborów jest coś poważniejszego"
Na tydzień przed wyborami parlamentarnymi doszło do spotkania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z Donaldem Tuskiem. - Gdyby KO wygrała wybory, to pani premier nie byłaby premierem malowanym i nie potrzebowałaby za plecami prowadzącego - ocenił były premier.
- Bardzo się ucieszyłem, kiedy dostałem propozycję tego spotkania. Przyjaźnimy się od wielu lat, współpracujemy ze sobą - tak Donald Tusk komentował w rozmowie z dziennikarzami rozmowę z kandydatką KO na premiera Małgorzatą Kidawą-Błońską.
Nie spotkali się w Polsce, to Kidawa-Błońska poleciała do Tuska. Były premier bardzo ją komplementował. - Pani marszałek stała się nową nadzieją na coś lepszego w polskiej polityce. Nie jestem od tego, by prognozować wyniki czy prowadzić kampanię, ale Polacy potrzebują innych znaków niż tych nasyconych agresją. To też leży na sercu papieżowi z którym się spotkałem - mówił Tusk.
Na tym nie poprzestał. Dodał, że "czuje się kompetentny, by powiedzieć, że bardziej kompetentnej osoby w Polsce niż marszałek sam by nie znalazł".
Zobacz też: Sondaże przedwyborcze. Marcin Kierwiński i Ryszard Czarnecki reagują
Donald Tusk: "Albo życie pełne nienawiści albo dobre"
Nie obyło się bez oceny obecnej sytuacji w Polsce, choć słowo "PiS" nie padło z ust Tuska. - To, co zdarzy się w Polsce jest ważne dla całej Europy. Agresywny populizm jest znowu w odwrocie. Są sygnały dobrej nadziei. Bardzo się cieszę, że taki znak - pani marszałek - pojawił się w Polsce - kontynuował.
- Na dobre spotkanie nigdy nie jest za późno - powiedziała z kolei Kidawa-Błońska. Na co Tusk odpowiedział: - Nie zawiodłem się tym spotkaniem.
- Wybór pani Kidawy-Błońskiej to jedna z najlepszych decyzji w PO. Znam ją - jak zdecydowała wziąć sprawy w swoje ręce, tak zrobiła. Gdyby wyborcy i pan Bóg, by dał i KO wygrałaby wybory, to pani premier nie byłaby premierem malowanym i nie potrzebowałaby za plecami prowadzącego - podkreślił Tusk.
Przyznał też, że chciałby zmobilizować Polaków do wzięcia udziału w wyborach, "bo będzie narzekanie". - Stawką jest coś poważniejszego - czy nasze życie będzie ponure, ciemne i pełne nienawiści czy uśmiechnięte i dobre - zaznaczył.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl