Donald Tusk rozmawiał z Joe Bidenem na temat tragedii na Ukrainie
W piątek po południu doszło do rozmowy telefonicznej premiera Donalda Tuska z wiceprezydentem USA Joe Bidenem na temat tragedii na Ukrainie - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.
"Rozmówcy potwierdzili wspólną ocenę, że do tragedii doszło przez wystrzelenie rakiety przez separatystów z kontrolowanego przez nich terytorium. Stwierdzono, że bardzo ważne jest, by ta tragedia stała się przełomem w konflikcie na Ukrainie i doprowadziła nie tylko do zawieszenia broni, ale także rozbrojenia separatystów" - podkreślono w wydanym po spotkaniu komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.
Wcześniej w Waszyngtonie podczas konferencji prasowej prezydent Barack Obama powiedział, że malezyjski samolot pasażerski został zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z obszaru na wschodzie Ukrainy, kontrolowanego przez wspieranych przez Rosję separatystów. Podkreślił, że separatyści ci stale otrzymywali z Rosji wsparcie, w tym broń ciężką i przeciwlotniczą.
Prezydent USA ocenił, że czwartkowa katastrofa Boeinga 777 linii Malaysia Airways była globalną tragedią i zaakcentował, że konieczne jest wiarygodne śledztwo międzynarodowe w tej sprawie. Zapewnił, że USA są gotowe udzielić wszelkiej niezbędnej pomocy.
Obama wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy. Zarzucił Rosji, że niejednokrotnie odmawiała podjęcia działań, niezbędnych do deeskalacji sytuacji na Ukrainie.
Również Bronisław Komorowski na konferencji prasowej po spotkaniu z Donaldem Tuskiem ocenił, że zestrzelenie samolotu malezyjskiego to problem globalny.
W piątek Donald Tusk o katastrofie rozmawiał telefonicznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Francji Francois Hollande'em i premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. Na konferencji prasowej po spotkaniu z szefami MSW, MSZ i MON Tusk oświadczył, że zestrzelenie samolotu pasażerskiego na terenie Ukrainy jest aktem terroru.