Donald Tusk pojechał w swoją "podróż życia"
Premier Donald Tusk przyleciał w środę rano
czasu polskiego (około północy czasu lokalnego) do stolicy Peru
Limy, gdzie m.in. weźmie udział w szczycie szefów państw i rządów
UE-Ameryka Łacińska i Karaiby. Hiszpańska
gazeta "El Mundo" cytuje Tuska, który mówi, że dla niego i jego
żony, ten wyjazd to "podróż życia".
14.05.2008 | aktual.: 14.05.2008 10:54
W środę późnym wieczorem czasu polskiego Tusk spotka się z prezydentem Peru Alanem Garcią Perezem. Szef polskiego rządu otrzyma order "El Sol del Peru" (Słońce Peru), czyli najwyższe odznaczenie peruwiańskie.
To pierwsza wizyta Tuska w Ameryce Południowej i najdłuższy z jego dotychczasowych wyjazdów zagranicznych. W dniu wylotu z Warszawy w niektórych polskich mediach pojawiły się zarzuty, że premier wybrał się "na wycieczkę" do Peru i Chile. Hiszpańska gazeta "El Mundo" cytuje Tuska, który mówi, że dla niego i jego żony, ten wyjazd to "podróż życia".
Ja rozumiem takie uwagi. No, jak odliczymy dwa dni podróży to zostają dwa dni szczytu, dwa dni wizyt oficjalnych, to naprawdę zostaje niedziela jako względnie wolny czas. Ale ja się nie dziwię, bo każdy chciałby, nawet niezależnie od tego, czy w roli premiera, dziennikarza, każdy w Polsce chciałby zobaczyć i Brazylię i Peru i Chile. Więc nie ukrywam, że z tego względu to jest chyba też najbardziej atrakcyjna podróż zagraniczna. Chociaż akurat z mojego punktu widzenia większość tych dni będzie jednak wypełniona obowiązkami mniej czy bardziej uciążliwymi - powiedział Tusk dziennikarzom tuż przed wylotem z Brasili. W trakcie międzylądowania premier, w towarzystwie polskiego ambasadora, zwiedzał miasto.
Donald Tusk przyznał też, że jego żona, która towarzyszy mu w podróży, pisała pracę magisterską o architekturze meksykańskiej i jest "absolutnie zakochana" w kulturze inkaskiej.
W trakcie szczytu UE-Ameryka Łacińska i Karaiby Tusk ma spotkać się z prezydentami: Brazylii - Luizem Inacio Lula da Silvą, Kolumbii - Alvaro Uribe, Meksyku - Felipe Calderonem i Argentyny- Cristiną Kirchner.
Jak informuje MSZ, piąty już szczyt UE - Ameryka Łacińska i Karaiby odbywa się pod hasłem "Wspólnie rozwiązując problemy naszych społeczeństw", ma zintensyfikować partnerstwo strategiczne obu regionów.
Na czwartek zaplanowano spotkanie ministrów spraw zagranicznych, którzy mają dyskutować o problematyce związanej z narkotykami, o migracji, dialogu międzykulturowym i integracji regionalnej.
Przywódcy państw UE i Ameryki Łacińskiej i Karaibów przyjmą w Limie deklarację, która ma dotyczyć m.in. kwestii zapobiegania zmianom klimatycznym i nowego, globalnego porozumienia w tej sprawie po roku 2012, kiedy to przestanie obowiązywać protokół z Kioto. Do tego czasu kraje, które ratyfikowały ten protokół (nie zrobiły tego m.in. USA), zobowiązały się obniżyć emisję gazów cieplarnianych o 5,2% w porównaniu z rokiem 1990; dla Polski przyjęto rok 1988.
W piątek szefowie państw i rządów będą dyskutowali w ramach dwóch bloków tematycznych: ubóstwo, nierówności i wyłączenie społeczne (propozycja państw latynoamerykańskich) oraz zrównoważony rozwój, środowisko, zmiany klimatyczne i energia (propozycja państw UE).
W Peru premier Tusk zwiedzi Machu Picchu - najsłynniejsze miasto Inków, położone na wysokości ponad 2 tys. metrów n.p.m., a odkryte dopiero w 1911 roku przez amerykańskiego naukowca Hirama Binghama. Początkowo Machu Picchu utożsamiano z ostatnią stolicą Inków Vilcabambą. Według jednej z hipotez Machu Picchu nie było typowym miastem, czy twierdzą, a schronieniem Dziewic Słońca, inkaskich kapłanek.
Tusk przejedzie też koleją Ernesta Malinowskiego na przełęcz Ticlio na wysokości 4818 metrów n.p.m. Zbudowana przez polskiego inżyniera w latach 70. XIX wieku linia kolejowa w Andach peruwiańskich do niedawna była położona najwyżej na świecie -przed dwoma laty Chiny uruchomiły linię Quinghai-Tybet przebiegającą w niektórych miejscach powyżej 5 tys. metrów.
Od 18 maja polski premier będzie przebywał w Chile, gdzie spotka się m.in. z prezydent Michelle Bachelet. Powrót do kraju zaplanowano na 20 maja.
Marta Łazowska