PolitykaDonald Tusk podpadł Rosji. Kreml oskarża go o rusofobiczną wypowiedź. Czy słusznie?

Donald Tusk podpadł Rosji. Kreml oskarża go o rusofobiczną wypowiedź. Czy słusznie?

• Kreml znów skrytykował wypowiedź Donalda Tuska pod adresem Moskwy
• Szef Rady Europejskiej stwierdził, że "strategią Rosji jest osłabianie UE"
• Siergiej Ławrow określił tę wypowiedź "rusofobiczną" i "daleką od prawdy"
• Prof. Materski (PAN): Tusk powiedział prawdę w sposób nie do końca dyplomatyczny
• Dr A. Lelonek: politycy europejscy wreszcie mówią głośno to, na co uwagę zwracają eksperci

Donald Tusk podpadł Rosji. Kreml oskarża go o rusofobiczną wypowiedź. Czy słusznie?
Źródło zdjęć: © WP
Michał Fabisiak

Rosjanie ustami Siergieja Ławrowa oskarżają byłego premiera Polski o szerzenie rusofobicznych wypowiedzi. Chodzi o słowa sprzed tygodnia po szczycie UE w Brukseli. Tusk stwierdził wtedy, że "strategią Rosji jest osłabianie Unii Europejskiej". Wypowiedź ta odnosiła się do naruszania przez Moskwę przestrzeni powietrznej państw UE oraz cyberataki. Szef Rady Europejskiej przyznał, że Unia Europejska nie dąży do zwiększenia napięć w stosunkach z Rosją, ale będzie reagować na podejmowane przez nią kroki.

- Mocno nas zdziwiło, że przedstawiciel Unii Europejskiej Donald Tusk odważył się wyjść do dziennikarzy, nie patrząc na swój status (...), wystąpił jakby w imieniu wszystkich członków Unii Europejskiej, z otwarcie rusofobicznej pozycji - tak słowa byłego polskiego premiera skomentował szef rosyjskiej dyplomacji i dodał, że są one "dalekie od prawdy". Ławrow podkreślił, że Rosja chce widzieć Unię Europejską silną, zjednoczoną, niezależną i samodzielną.

To nie pierwsza krytyka pod adresem Tuska ze strony Moskwy. W przeszłości szef Rady Europejskiej był oskarżany o przeszkadzanie w procesie budowania porozumienia między państwami Unii a Rosją. Kreml nie po raz pierwszy daje wyraz temu, że nie traktuje słów Tuska i centralnych władz UE, jako wspólnego stanowiska wszystkich 28 państw wspólnoty.

Zdaniem dr. Jacka Kucharczyka z Instytutu Spraw Publicznych w wypowiedzi Donalda Tuska nie można doszukać się rusofobii. - Nie widzę w tych słowach niczego kontrowersyjnego. Jest to opinia powszechnie utrwalona w Unii Europejskiej - uważa ekspert. I przypomina, że Rosja od dłuższego czasu stara się destabilizować Wspólnotę poprzez wspieranie różnych sił antyeuropejskich oraz wywoływanie kryzysów i fobii. - Na przykład w Niemczech panuje przekonanie, że Kreml próbuje podważyć pozycję kanclerz Merkel.

W ocenie prof. Wojciech Materskiego z Państwowej Akademii Nauk trudno nie zgodzić się ze słowami szefa Rady Europejskiej. - Tusk powiedział prawdę. Może zrobił to w sposób nie do końca dyplomatyczny, ale stwierdził to, co o postawie Rosji sądzą przywódcy europejskich państw - mówi ekspert. Rozmówca WP jest zdania, że Moskwa od kilku lat dąży do osłabienia UE i robi to bardzo skutecznie.

- Prowadzona przez Putina polityka dezintegracji Unii Europejskiej jest znaczona sukcesami - tłumaczy prof. Materski, a dowodem na to jest postawa, jaką wobec Rosji przyjmują niektóre państwa członkowskie. Profesor wskazuje, m.in. na Włochów czy Węgrów, którzy w relacjach z Moskwą są bardziej ulegli niż Polska, kraje bałtyckie, czy niemiecka kanclerz Angela Merkel.

Wypowiedź Donalda Tuska chwali także dr Adam Lelonek z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. - Politycy europejscy wreszcie zaczęli mówić na głos to, o czym od dłuższego czasu mówi środowisko eksperckie. Wypada się z tego tylko cieszyć - tłumaczy rozmówca WP. W jego ocenie wypowiedź Tuska w żaden sposób nie jest rusofobiczna. - To diagnoza stanu faktycznego. Dobrze, aby w ślad za takimi deklaracjami poszły działania, które będą skuteczne na odcinku wojny informacyjnej i propagandowej - mówi Lelonek.

Natomiast dr Jacek Kucharczyk nie ma wątpliwości dlaczego Tusk został posądzony o rusofobię. - Rosja od dawna stosuje strategię wyizolowywania Polski i polskich głosów oraz oskarżania nas o rusofobię, gdy krytykujemy jej politykę wewnętrzną lub zagraniczną. Ławrow zachował się więc w tym przypadku trochę jak pies Pawłowa. Skoro szef Rady Europejskiej, który krytykuje Rosję jest Polakiem, to można odwołać się do stereotypu Polaka-rusofoba - wyjaśnia Kucharczyk. W jego ocenie narracja ta jest nieskuteczna, dlatego, że państwa Unii Europejskiej podzielają opinię Tuska.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
unia europejskarosjadonald tusk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (299)