Donald Tusk deklaruje: będę do jego dyspozycji
Premier Donald Tusk ocenił, że część opinii dotyczących sytuacji na Węgrzech jest przesadzona albo niesprawiedliwa. Zadeklarował, że Polska udzieli politycznego wsparcia Węgrom, jeżeli się o to zwrócą. - Będę do dyspozycji premiera Victora Orbana, jeśli do czegoś mógłbym się przydać wszędzie tam gdzie opinie na temat Węgier są przesadzone albo niesprawiedliwe - powiedział Tusk.
18.01.2012 | aktual.: 18.01.2012 16:34
Komisja Europejska postanowiła otworzyć wobec Węgier postępowanie o naruszenie prawa UE; Bruksela kwestionuje m.in. nową ustawę o banku centralnym. Premier Węgier Victor Orban ma uczestniczyć w sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu.
Tusk poinformował na konferencji prasowej, że rozmawiał na temat sytuacji Węgier w kontekście decyzji KE i - jak powiedział - "momentami histerycznej atmosfery w Parlamencie Europejskim" z szefem KE Jose Manuelem Barroso oraz z szefem PE Jerzym Buzkiem, jeszcze przed jego ustąpieniem z funkcji.
- Ustaliliśmy, że Polska zaoferuje, jeśli premier Orban i Węgrzy będą tym zainteresowani, jakąś formę politycznego wsparcia, tak aby reakcje na sytuację na Węgrzech nie były przesadzone. Mam wrażenie, że część tych reakcji jest przesadzonych, mówię bardziej o reakcjach politycznych niż czysto formalnych czy proceduralnych związanych z oceną Komisji Europejskiej - mówił Tusk.
Podkreślił, że w relacjach KE-Budapeszt Polska nie ma nic do zrobienia. - Jeśli chodzi o polityczną pomoc Węgrom w Europie, będę do dyspozycji premiera Victora Orbana, jeśli do czegoś mógłbym się przydać wszędzie tam gdzie opinie na temat Węgier są przesadzone albo niesprawiedliwe. Wydaje się, że część tych opinii jest przesadzona - powiedział Tusk.
- Nie jest moją rzeczą komentować decyzje wewnętrzne premiera Orbana i węgierskiej, parlamentarnej większości, ale z całą pewnością, możemy to chyba kategorycznie stwierdzić, Węgry prezentują ciągle na poziomie europejskim standard demokratyczny. Nie ma żadnego powodu, aby takie larum podnosić, jak czynią to niektóre polityczne środowiska - ocenił premier.