PolskaDonald Tusk: chciałbym złożyć od serca kondolencje

Donald Tusk: chciałbym złożyć od serca kondolencje

Premier Donald Tusk złożył kondolencję rodzinom ofiar katastrofy w kopalni "Krupiński". Szef polskiego rządu przerwał swoje spotkanie z prezydentem Serbii Borisem Tadiciem, aby wygłosić oświadczenie dla mediów w sprawie katastrofy. Kondolencje złożył również przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Podziękował też "bohaterskiej ekipie ratunkowej".

Donald Tusk: chciałbym złożyć od serca kondolencje
Źródło zdjęć: © PAP

- Informacja o śmierci (górnika i ratownika) napawa nas wszystkich w Polsce wielkim smutkiem. Chciałbym złożyć od serca kondolencje. Wiemy, że ratownik, który zginął w czasie akcji zostawił dzieci i żonę. Będziemy robić wszystko, aby zaopiekować się zarówno rodzinami tych, którzy zginęli, jak i innymi poszkodowanymi - zapowiedział premier.

Dotychczasowy bilans czwartkowego zapalenia metanu w kopalni "Krupiński" to dwie osoby zmarłe (górnik i ratownik) i 11 rannych. Wciąż jest poszukiwany zaginiony ratownik. Ratownicy penetrują ok. 80-metrowy odcinek chodnika, gdzie powinien znajdować się zaginiony.

Tusk poinformował, że jest w stałym kontakcie telefonicznym z wicepremierem ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem, szefem MSWiA Jerzym Millerem i minister zdrowia Ewą Kopacz. "Wiem, że oni tam będą czuwali nad całą tą sytuacją - podkreślił szef rządu.

Premier wyraził nadzieję, że liczba ofiar katastrofy się nie powiększy.

- Jeszcze raz przekazuję wyrazy serdecznej solidarności z tymi wszystkimi, którzy ucierpieli i ponieśli tak wielką stratę - dodał.

- Z ogromnym smutkiem przyjąłem wiadomość o tragicznym wypadku w kopalni "Krupiński" w Suszcu pod Pszczyną. Składam kondolencje i wyrazy głębokiego współczucia rodzinom oraz najbliższym tragicznie zmarłych. Całym sercem jestem z Wami. Przekazuję życzenia szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim rannym oraz podziękowania dla bohaterskiej ekipy ratunkowej - napisał Buzek w oświadczeniu.

Nie udało się uratować jednego z czterech górników, którzy od czwartku byli uwięzieni 820 m pod ziemią w kopalni "Krupiński". Trzej inni trafili do szpitala. Nie żyje też jeden z dwóch ratowników, którzy zaginęli podczas akcji. Los drugiego pozostaje nieznany.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)