Donald Trump znowu atakuje Hillary Clinton, odrzuca poparcie Ku‑Klux-Klanu
• Donald Trump: myślę, że Hillary Clinton jest osobą bardzo niezrównoważoną
• Poparcie dla Trumpa wyraził Ku-Klux-Klan
• Trump odciął się od Ku-Klux-Klanu
Donald Trump walczy o głosy na Florydzie, która jest jednym ze stanów kluczowych do zwycięstwa w wyborach. Na spotkaniu z wyborcami w Miami republikański kandydat na prezydenta ponownie zaatakował personalnie Hillary Clinton.
- Myślę, że Hillary Clinton jest osobą bardzo niezrównoważoną - powiedział Trump i dodał, że kandydatka Demokratów "niewłaściwie ocenia" rozmaite sytuacje. Przypomniał też skandal z nieprzepisowym używaniem przez Clinton prywatnego serwera mailowego do służbowej korespondencji w Departamencie Stanu (2009-13). Poprzedniego dnia, na wiecu w Eau Claire w stanie Wisconsin, Trump oświadczył, że wybór Clinton do Białego Domu w sytuacji, gdy FBI prowadzi śledztwo w jej sprawie, grozi "bezprecedensowym kryzysem konstytucyjnym".
Na wiecu w Miami Trump zarzucił swojej rywalce, że podczas debat telewizyjnych "prawdopodobnie" znała wcześniej przygotowane pytania, jakie kierowali do niej moderatorzy i widzowie.
Według komentatorów i sondaży, Clinton lepiej wypadła w przynajmniej dwóch spośród trzech takich debat, które odbyły się we wrześniu i październiku.
Kandydat GOP nie przedstawił dowodów, by kandydatka Demokratów korzystała z wcześniej przygotowanych pytań w debatach z nim. Wspomniał tylko, że przed debatami w prawyborach pytania były dostarczone do sztabu kampanii Clinton przez działaczkę Partii Demokratycznej Donnę Brazile, czego dowiodły maile ujawnione przez Wikileaks.
Komentatorzy zwracają uwagę, że w ostatnich dniach Trump starał się nie atakować Clinton, tylko mówić o swoich planach jako prezydenta. Krytykował reformę ochrony zdrowia autorstwa prezydenta Obamy i przedstawiał własne propozycje reform. Eksperci podkreślają, że taki pozytywny ton jest dużo lepiej przyjmowany przez wyborców niż ataki ad personam na Clinton, zwłaszcza wyrażane w brutalnej formie. Doradzają mu, aby "trzymał się tekstu" czytanego z telepromptera i powściągał swój impuls rewanżowania się Clinton za jej ataki personalne.
Na wiecu w Miami wystąpili także inni politycy republikańscy: kongresman Raul Labrador i przewodniczący Krajowego Komitetu Republikańskiego (RNC) Reince Priebus. Ten pierwszy nie wspomniał w swoim przemówieniu o Trumpie. Priebus jednak oświadczył: "Donald Trump będzie walczył o waszą wolność".
Republikanie są podzieleni w sprawie nowojorskiego miliardera, chociaż ostatnio niektórzy kandydaci do Kongresu z tej partii poparli jego kandydaturę.
Na Florydzie Trump odwiedzi jeszcze w środę Orlando i Pensacolę. W stanie tym, gdzie jeszcze niedawno sondaże wskazywały na przewagę Clinton, obecnie wynika z nich, że układ sił jest remisowy.
Tymczasem poparcie dla Trumpa wyraził Ku-Klux-Klan. Entuzjastyczny artykuł na jego cześć zamieścił organ osławionej rasistowskiej organizacji "The Crusader".
Kandydat GOP odciął się od tego ugrupowania i jego gazety.
- Pan Trump potępia nienawiść we wszelkiej formie. Ta publikacja jest odrażająca. Ich poglądy nie reprezentują milionów Amerykanów, którzy są zjednoczeni w poparciu naszej kampanii - oświadczył sztab Trumpa.