Dominik Tarczyński: ten donos przysporzy PO i Polsce sporo problemów
- Komisja Wenecka mówi, że problem Trybunału Konstytucyjnego powinien być rozwiązany w polskim parlamencie. A co robi PO? Tam gdzie nie ma większości, szuka sobie poparcia w jakichś siłach politycznych w PE, korzystając z chwilowej większości. W Polsce nie ma (większości), na Radzie Europy przegrali głosowanie, teraz szukają kolejnych instytucji. Ten donos przysporzy PO sporo problemów, ale też Polsce - bo to nie jest rezolucja przeciwko PiS czy rządowi. Jeżeli mówimy, że straty wizerunkowe Polski będą miały miejsce po tej rezolucji, to kto przez to straci, ministrowie? - mówił programie #dziejesienazywo poseł PiS Dominik Tarczyński. Jak dodał, PO zachowuje się jak fałszywy strażak, który podpala, aby potem gasić pożar.
Tarczyński pytany był, czy PiS idzie na zwarcie z instytucjami unijnymi. - Wszystkie nasze propozycje i to, jak rząd zachowuje się po przekazaniu opinii Komisji Weneckiej wskazuje, że szukamy dialogu. Powstała komisja pod przywództwem prof. Majchrowskiego, która opracowuje i analizuje opinię KW i sposób wdrożenia zapisów. To nie jest tak, że szukamy zwarcia i nie słuchamy tego, co do nas się mówi. Ale formuła, która została przyjęta przez niektóre siły w PE była bardzo agresywna i musimy na nią odpowiedzieć swoją argumentacją, swoim spojrzeniem na problem, jaki w Polsce wywołała PO swoim skokiem na Trybunał Konstytucyjny - powiedział parlamentarzysta PiS.
Drugi gość programu, Jacek Protasiewcz (PO) podkreślał z kolei, że w przyjętej przez PE rezolucji o Polsce nie ma słowa "potępiam". - Natomiast jest wezwanie do czegoś, co również proponuje Komisja Wenecka - do opublikowania wyroku TK z 9 marca, bo to jest pierwszy krok, który może rozpocząć dialog - mówił.
Zaznaczył, że "w ogóle nie rozumiem i nie akceptuje" słowa donos w kontekście Platformy. - Ponieważ PE, poprzez fakt obecności tam polskich eurodeputowanych, nie jest obcym ciałem. A pani premier,w debacie poprzedzającej rezolucję, osobiście była i rozmawiała z europosłami, przyjmując pewne zobowiązania, które dziś nie są realizowane. Więc nic dziwnego, że europarlament w tej sprawie zabiera stanowisko. Ono jest wyważone - stwierdził Protasiewcz.
Były europoseł z ramienia PO mówił, że "PE wzywa rząd polski do rozwiązania tego problemu w Polsce. Bo zanim miałaby nastąpić jakaś interwencja gremiów unijnych - oby nie - to dokładnie PE apeluje do rządu polskiego, do nas Polaków, abyśmy ten problem rozwiązali czym prędzej. I tak jak KW mówi: zacznijcie od opublikowania wyroku TK".
- PO zachowuje się jak fałszywy strażak - który podpala, a później goni ratować i gasić pożar - zwrócił natomiast uwagę Dominik Tarczyński. - Przygotowali rezolucję, brali aktywny udział w tym, jak ta treść ma wyglądać. A teraz mówią: nic się nie stało, ona jest delikatna - powiedział, odnosząc się do Platformy Obywatelskiej.
Przypomniał, że "Grzegorz 'totalna opozycja' Schetyna mówił na nagraniach, że będzie wykorzystywał instytucje UE, wyprowadzi milion ludzi na ulicę, tylko po to, aby walczyć z rządem PiS". - To będzie potępione przez Polaków. Donosy w historii Polski zawsze były negatywnie oceniane i zawsze źle kończyły się dla Polski. Co mówi PO: jeżeli rezolucja nie pomoże, pójdziemy do KE, będziemy lobbować za tym, żeby Polskę ukarać. Jaki jest plan PO? Przykręcić śrubę Polakom - jak im będzie gorzej, to będą niezadowoleni z PiS - a wtedy może my przejmiemy władzę. Nie uda wam się to - mówił poseł PiS, zwracając się do Jacka Protasiewicza.
Działacz PO odpierał zarzuty mówiąc, że "Polacy skarżą się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na polski wymiar sprawiedliwości". - Mówienie o tym, że korzystanie z praw, co umożliwia obywatelom, w tym również formacjom politycznym, uczestnictwo w organizacjach międzynarodowych, że to jest Targowica, donoszenie na obce dwory, to jest absolutne pomylenie pojęć. I za tę nieprawdę będziecie kiedyś potępieni - podkreślił gość #dziejesienazywo.