Domaga się dwóch milionów za niesłuszny areszt. Dramatyczna relacja Rumuna
Ponad 2 mln zł domaga się od Polski obywatel Rumunii Ionel Cristian Ciornei, który ponad rok niesłusznie przesiedział w areszcie w Warszawie.
Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza Stołeczna". Mężczyzna w sądzie złożył bardzo obszerne wyjaśnienia w tej sprawie. - W areszcie podawali mi spleśniały chleb. Dostałem rolkę papieru toaletowego na miesiąc. W celi siedziałem z zabójcą trzymiesięcznego dziecka i gwałcicielem – mówił Ionel Cristian Ciornei.
Gdy Rumun leciał do rodziny w Australii, został zatrzymany przez polską straż graniczną, ponieważ przy jego nazwisku wyświetliła się czerwona nota Interpolu. Prokuratura przesłuchała go i wystąpiła o areszt. Z dokumentów wynikało, że w maju 2015 r. Ciornei w Katarze został skazany na trzy lata więzienia za wydanie niefinansowanego czeku.
- Po kilku tygodniach dostałem kserokopię paszportu. Porównałem daty. I wyszło, że przestępstwo mi przypisywane zostało dokonane trzy tygodnie po tym, jak wyjechałem z Kataru – mówił obywatel Rumunii.
Sąd umieścił go jednak w areszcie, gdzie spędził 415 dni. Z powodu zamknięcia schudł 29 kg. W pewnym momencie podjął głodówkę, więc przewieziono go do szpitala penitencjarnego. - Tam siłowo podawali jakieś środki. Trzymali mnie za ręce i nogi, a lekarz włożył tubę do przełyku. Asystentka pompowała mi płyn prosto do żołądka. Ktoś powiedział “smacznego”, dla nich to była rozrywka - mówi Rumun.
Ionel Cristian Ciornei domaga się ponad 2 mln zł od Skarbu państwa. Obecnie mieszka i pracuje w Australii jako inżynier chemik.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl