"Dom wariatów", "dzień świra". Były prezenter TVP ostro o miesięcznicy smoleńskiej
Kolejna miesięcznica smoleńska i... kolejne emocje. Choć obchody rocznicy katastrofy odbywają się dziś, a ich punkt kulminacyjny dopiero wieczorem, to Krakowskie Przedmieście w Warszawie już w sobotę zostało zamknięte dla pojazdów i częściowo dla... przechodniów. Zdumienia tą sytuacją nie kryje m.in. były prezenter TVP, a także członek KRRiT, Krzysztof Luft.
Obchody 89. miesięcznicy smoleńskiej trwają od rana. Odprawiona została msza św. w intencji ofiar, złożono także kwiaty przed Pałacem Prezydenckim. Udział w uroczystościach wzięli m.in.: prezes PiS Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, wicemarszałkowie Sejmu Joachim Brudziński i Ryszard Terlecki, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, szef MSWiA Mariusz Błaszczak oraz rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
Na czas niedzielnych uroczystości metalowymi barierkami został wygrodzony teren od wysokości ulicy Karowej do placu Zamkowego. Ale to nie wszystko. Od sobotniego wieczora barierki przecinają też Krakowskie Przedmieście na wysokości ul. Karowej. Fragment ulicy jest zamknięty, autobusy jeżdżą objazdami, a teren zabezpieczają policjanci.
Sytuacja ta nie umknęła uwadze internautów. Również były dziennikarz i prezenter Telewizji Polskiej, a także były członek KRRiT (za rządów PO-PSL), Krzysztof Luft podzielił się opinią na ten temat. "Sobotni wieczór. Chciałem przejść się Krakowskim Przedmieściem do restauracji, a tu... Dom wariatów" - napisał na Twitterze. I zamieścił zdjęcie:
W kolejnym wpisie nie odpuścił. "Dzień świra już rozpoczęty" - oznajmił.
Wieczorem, tradycyjnie, przez Krakowskie Przedmieście przejdzie Marsz Pamięci, który zakończy się przemówieniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przed Pałacem Prezydenckim.