Dolny Śląsk. 54 tys. złotych dla lekarza? Brak chętnych
Szpital w Legnicy boryka się z brakiem kadry medycznej. Placówka umieściła ofertę pracy dla lekarza medycyny ratunkowej. Wynagrodzenie to ponad 50 tys. złotych miesięcznie. Efekt? Brak ani jednego chętnego.
27.04.2021 18:02
Jak poinformował we wtorek TVN24 w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy brakuje chętnych do podjęcia pracy. Placówka od ponad miesiąca poszukuje lekarza medycy ratunkowej. Dotychczas nie zgłosił się ani jeden chętny.
Wynagrodzenie jest znacznie wyższe od przeciętnego. Stawka za godzinę wynosi 225 złotych, a przewidywana liczba godzin pracy w miesiącu to 240. Daje to 54 tys. złotych brutto miesięcznie.
Brak chętnych? "To nie jest praca dla każdego"
Rzecznik szpitala tłumaczy, że to nie pierwszy raz, gdy placówka boryka się z brakiem personelu medycznego. Na każdym oddziale ordynatorzy chcieliby zatrudnić co najmniej 2-3 osoby więcej. Z medycyną ratunkową sytuacja jest jeszcze trudniejsza.
- Aby zostać specjalistą medycyny ratunkowej, trzeba skończyć studia medyczne, które nie są proste, trzeba odbyć staż podyplomowy, a następnie około sześcioletnią specjalizację, zakończoną egzaminem państwowym. Jak łatwo podsumować, to jest minimum trzynaście lat nauki, by móc pełnić tę funkcję. Żeby być dobrym lekarzem medycy ratunkowej, trzeba mieć też gigantyczne doświadczenie, wyczucie i talent medyczny. To nie jest praca dla każdego - przekazał w rozmowie z TVN24 Tomasz Kozieł, rzecznik szpitala.
Jak szacuje prof. Juliusz Jakubaszko, ustępujący prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej, w Polsce potrzeba około 2500 lekarzy medycyny ratunkowej. - Obecnie w kraju jest ich około 1100, z czego realnie pracuje może 700 - szacuje szef PTMR.
Źródło: TVN24