Dokumenty Lesiaka wyjaśniają śmierć byłego prezesa NIK?
Profesor Jerzy Przystawa apeluje o wyjaśnienie tajemniczej śmierci byłego prezesa NIK Waleriana Pańki. Jest przekonany, że wiedzę na ten temat ma płk. Jan Lesiak, który odpowiada przed sądem, oskarżony w sprawie inwigilacji opozycji przez UOP w latach 90.
26.10.2006 | aktual.: 26.10.2006 03:02
Prezes Najwyższej Izby Kontroli zginął w niejasnych okolicznościach przed 15 laty w przeddzień swego wystąpienia w Sejmie, gdzie miał relacjonować sprawę FOZZ. Posłowie zażądali od niego wyjaśnień po zaskakującej śmierci na zawał bardzo młodego inspektora NIK Michała Falzmanna, który wykrył aferę FOZZ. Wkrótce nastąpiły też inne tragiczne zgony w tajemniczych okolicznościach.
Profesor Przystawa, autor książki o FOZZ przyznał, że dziwi go, iż tak wiele mówi się o uwikłaniu Edwarda Mazura - także wiązanego z aferą FOZZ - w sprawę śmierci generała Papały, o szafie pułkownika Lesiaka, mafijno-biznesowych powiązaniach służb, a równocześnie nie mówi się nic o śmierci prezesa NIK - osoby w administracji państwa postawionej zdecydowanie wyżej.
Przypomniał, że okoliczności śmierci Waleriana Pańki budzą wiele wątpliwości: nowa lancia, którą jechał rozpadła się w poprzek. W bardzo płytkiej wodzie utopiło się dwóch policjantów będących na miejscu wypadku. Zginął też klucz do sejfu prezesa NIK.
Profesor Przystawa jest przekonany, że w szafie płk. Lesiaka muszą być dokumenty dotyczące śmierci Pańki i Falzmanna. Uważa również, że wyjaśnienie okoliczności śmierci komendanta głównego policji generała Marka Papały pozwoli na wyjaśnienie kulis śmierci Pańki i Falzmana.