Dodatkowe miliardy z podatków i składek do budżetu. Rekord rządu Morawieckiego
Na kolejnej weekendowej – przedwyborczej objazdówce premier Mateusz Morawiecki wyciągnął asa z rękawa. W przyszłym roku do budżetu państwa wpłynie z podatków dochodowych, VAT i składek na ZUS około 50 mld zł więcej. Jak to możliwe?
09.10.2018 11:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dochody z podatków i składek wzrosną w 2019 roku o 147 mld zł. Nawet jeśli jest to ostrożne wyliczenie - o tym mówił na Podkarpaciu Jarosław Kaczyński, który studził pozytywne emocje, to i tak robi wrażenie.
Według szacunków Ministerstwa Finansów dochody z PIT, CIT, VAT i składki na FUS wzrosną w przyszłym roku rekordowo, aż o 147 mld zł w porównaniu do 2015 roku.
– Około 50 mld zł z tej kwoty to wynik poprawy ściągalności podatków i składek – powiedział Polskiej Agencji Prasowej wiceminister finansów Leszek Skiba. - Jeśli popatrzymy na łączne szacowane dochody z PIT, CIT, VAT oraz składki na FUS w 2019 r. to wzrosną one aż o 147 mld zł w porównaniu do poziomu z 2015 r. W przyszłym roku będzie to prawie 180 mld zł z VAT, 120 mld zł z PIT, niemal 45 mld zł z CIT oraz 185 mld zł ze składek na FUS. W przypadku dochodów z VAT mamy wzrost o prawie 60 mld w porównaniu do 2015 r., zaś wpływy ze składek na FUS będą prawdopodobnie o 42 mld zł wyższe.
Wystarczyło skuteczniej walczyć z wyłudzeniami VAT
Kiedy urzędnicy ministerstwa finansów i urzędy kontroli mu podległe skutecznie radzą sobie ze ściąganiem należnych państwu podatków, tempa nabierają prace sejmowej komisji śledczej ds. VAT.
“Super Express” ujawnił natomiast pisma urzędników resortu finansów z 2015 roku, z których wynika, że ówczesny minister finansów Mateusz Szczurek nie widział podstaw do przeprowadzenia zmian w prawie, które pozwoliłyby skuteczniej walczyć z wyłudzeniami VAT.
Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej broni się, że PO pracowała nad uszczelnieniem podatków a PiS korzysta z przygotowanych przez nich rozwiązań.
– Mówienie ze strony PiS, że rząd Platformy nad tym nie pracował, kiedy oni korzystają z efektów naszej pracy, jest po prostu zwykłym oszustwem – odpowiada Grabiec.
Janusz Szewczak, wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. VAT z PIS na łamach ”SE”:
– To jest tak samo prawdziwe jak to, że Platforma będzie rozdawać działki na Księżycu i dodaje, że mechanizmy zostały wprowadzone przez PiS: monitoring przewozów towarów akcyzowych, split payment, możliwość blokowania kont w podejrzanych transakcjach.
W ujawnionej przez “Super Express” notatce znalazło się kilka pomysłów modyfikacji ustawy o VAT, m.in. odmowa rejestracji podmiotu, jeśli okaże się, że on nie istnieje.
PO w ogóle tego tematu nie podjęła – mówi Szewczak i podaje przykład:
– Mieliśmy sytuację, kiedy w jednej kawalerce było zarejestrowanych 20 firm zajmujących się głównie produkcją faktur i wyłudzaniem VAT. Jak się zorientowali, że się nimi interesujemy, kawalerka nagle opustoszała... Poseł PiS dodaje: – PO powinna wykorzystać najbliższy czas na przygotowanie do obrony przed komisją i przed organami wymiaru sprawiedliwości, bo to jej ministrowie ponoszą odpowiedzialność za ten gigantyczny rabunek i oszustwa VAT-owskie.
ZUS też jest szczelniejszy
Czy dodatkowe miliardy złotych o których mówią politycy PiS to efekt tylko poprawy ściągalności podatków?
– To rezultat zarówno zmian w VAT (jednolity plik kontrolny, pakiet paliwowy), jak i stworzenia jednolitej Krajowej Administracji Skarbowej. Również nie należy zapominać o sukcesie w poprawie ściągalności ZUS po wprowadzeniu systemu odrębnych rachunków bankowych dla składek – wyjaśnia wiceminister Skiba.
Ministerstwo finansów szacuje, że wzrost pieniędzy ze składek jak i podatków wiązać może się również z niższym deficytem. Wiceminister Skiba szacuje, że deficyt sektora publicznego wyniesie 1,7 proc. PKB.
– Przy założeniu wydatkowania całości zaplanowanych środków, a zawsze jest to co najmniej 6-8 mld zł niewykonania, więc deficyt może jeszcze nieco spaść – wyjaśnia Skiba. – Do tego środki ze ściągalności, o których mówił premier Mateusz Morawiecki nie tylko pozwoliły na obniżenie deficytu w ostatnich latach, lecz również dały możliwość sfinansowania ważnych programów społecznych, nie tylko 500+. Są to środki większe od wpływów netto z budżetu UE, które w bieżącym roku wyniosą 28 mld zł. Warto o tym pamiętać, bo mimo efektywnego wykorzystania środków europejskich, kiedyś one przestaną płynąć do naszego kraju. Zaś dokonania związane z poprawą ściągalności są trwałe.